Reklama

Temat tygodnia

W oczekiwaniu na Święta

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zbliżamy się do świąt Bożego Narodzenia. Czekamy na przeżycia świąteczne, które płyną przede wszystkim ze spotkania liturgiczno-teologicznego z Bożym Słowem - Bogiem Wcielonym Jezusem Chrystusem. Czekamy na piękne polskie kolędy, śpiewane podczas Pasterki, jak i w domu rodzinnym, gdzie jesteśmy z naszymi najbliższymi, składamy sobie świąteczne życzenia i zasiadamy do wspólnej wieczerzy wigilijnej.
Te Święta mają więc niejako kilka segmentów. Ten najważniejszy opiera się na wymiarze teologicznym, który mówi o tym, jak Pan Bóg realizuje swój plan zbawienia. Przeżywamy tajemnicę przyjścia Chrystusa również na sposób biblijny, słuchając opowiadania ewangelicznego, które porusza nas do głębi. To wszystko nakłada się potem na działania duszpasterskie, pastoralne: Kościół chce nas wprowadzić w tę atmosferę przez liturgię, uroczystą oprawę Eucharystii, psalmy itd., i w ten sposób przeżywamy wielkie Boże tajemnice, angażujące nasze emocje i odczucia estetyczne.
Do tego dochodzi także element rodzinności, szczególnie u nas, w Polsce, gdzie tradycja Wigilii - bezpośredniego oczekiwania na narodziny Pana Jezusa, łączącego się z pojednaniem i zjednoczeniem, w miłości do Pana Boga i bliźniego, jest po prostu wspaniała. Te wszystkie segmenty spajają dziś ze sobą i sprawiają, że święta Bożego Narodzenia mają dla nas ogromne znaczenie. Tak widzimy Święta z tej strony najlepszej. Wiemy jednak również, że święta Bożego Narodzenia niosą ze sobą jakiś podmuch niepokoju. Chrystus, kiedy przyszedł na świat, spotkał się z niechęcią i lękiem. Obecnie też jest tak, że wielu boi się Chrystusa, że nie chce Go przyjąć. Dlatego Jan Paweł II wołał: „Nie bójcie się przyjąć Chrystusa! Otwórzcie Mu drzwi! Otwórzcie się na Boga!”. To było wezwanie polskiego Papieża, wypowiadane wielokrotnie do całego świata. Te słowa nie były skierowane tylko do Polaków...
I gdy będziemy brać do ręki biały opłatek, by podzielić się nim z naszymi domownikami, zastanówmy się nad sensem tego chleba - symbolu. Wskazuje on każdemu, że ma być podobny do Chrystusa, czyli ma być człowiekiem czystej duszy, ufnym i serdecznym dla wszystkich, niekoncentrującym się na drobiazgach i innościach, ale na tym, co najważniejsze, patrzącym dalej. Te Święta nazywane są białymi świętami nie tyle z powodu śniegu, ile właśnie z powodu białego opłatka, który wypełniony jest przepiękną, ponadczasową treścią.
Niech tegoroczne święta Bożego Narodzenia będą dla nas wyjątkowe i odkrywcze, i niech owocują cały kolejny rok.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świadectwo s. Marii Druch: uratował mnie mój Anioł Stróż

[ TEMATY ]

świadectwo

Anioł Stróż

Krzysztof Piasek

S. Maria Druch prowadzi rekolekcje i głosi konferencje na temat aniołów.

S. Maria Druch prowadzi rekolekcje i głosi konferencje na temat aniołów.

Historia, którą specjalnie dla was, Drodzy Czytelnicy, dzieli się tu siostra Maria, dotyczy czasów jej dzieciństwa. Jednak mocno utkwiła jej w pamięci i z pewnością miała wpływ na późniejszy wybór drogi życiowej.

„Nie ma dzisiaj zakątka ziemi, nie ma człowieka ani takich jego potrzeb, których by nie dosięgła ich (aniołów) uczynność i opieka”. Wiecie, Drodzy Czytelnicy, kto jest autorem tych słów? Wypowiedział je nieco już dziś zapomniany arcybiskup mohylewski Wincenty Kluczyński, który założył w Wilnie (w 1889 r.) żeńskie bezhabitowe zgromadzenie zakonne – Siostry od Aniołów. Wspominam o tym nie bez powodu, bo autorką kolejnego świadectwa jest siostra Maria Druch z tego właśnie anielskiego zgromadzenia. Historia, którą specjalnie dla was, Drodzy Czytelnicy, dzieli się tu siostra Maria, dotyczy czasów jej dzieciństwa. Jednak mocno utkwiła jej w pamięci i z pewnością miała wpływ na późniejszy wybór drogi życiowej. Oddajemy zatem jej głos. „Miałam wtedy 13 lat. Spędzałam ferie zimowe u wujka. Jego dom był położony nieopodal żwirowni. Latem kąpaliśmy się w zalanych wykopach. Trzeba było uważać, ponieważ już dwa metry od brzegu było tak głęboko, że nie dało się złapać gruntu pod stopami. Zimą było to doskonałe miejsce na spacery. Woda zamarzała, lód był bardzo gruby, rybacy łowili ryby w przeręblach. Czułam się tam bardzo bezpiecznie. W czasie jednego z takich moich spacerów obeszłam dookoła wysepkę i znalazłam się w zatoce, gdzie temperatura musiała być wyższa. Nagle usłyszałam dźwięk… trtttttt. Zorientowałam się, że lód pode mną pęka. Nie znałam wtedy zasady, że powinno się położyć i wyczołgać z zagrożonego miejsca. Wpadłam w panikę. Zrobiłam rzecz najgorszą z możliwych. Zaczęłam szybko biec do oddalonego o około dziesięć metrów brzegu. Lód pode mną się nie łamał, ale był rozmokły i czułam, że im bliżej jestem celu, tym moje stopy coraz głębiej się w niego zapadają. Kiedy ostatecznie dotarłam do brzegu, serce chciało ze mnie wyskoczyć. Byłam w szoku. Dopiero po dłuższej chwili dotarło do mnie, co się wydarzyło. Według zasad fizyki powinnam znajdować się w wodzie. Nie miałam prawa dobiec do brzegu po rozmokłym lodzie, naciskając na niego tak mocno. Wiem też, jak tam było głęboko – nie biegłam po dnie pokrytym lodem. Pode mną były wielometrowe otchłanie. Wtedy uznałam to za przypadek, szczęście.
CZYTAJ DALEJ

Różaniec - chrześcijańska odpowiedź na zmęczenie świata [Felieton]

2025-10-02 00:29

Adobe Stock

Wśród wielu bolączek współczesnego człowieka jest zmęczenie, przepracowanie, zestresowanie. Człowiek poszukuje ciszy, sensu życia. Jest szeroka oferta dająca człowiekowi to czego szuka. Niektóre z nich tylko pozornie niosą pomoc, a mogą przy okazji siać duże spustoszenie w duszy człowieka. W tym całym poszukiwaniu człowieka dziś niestety przodują kursy mindfulness, aplikacje do medytacji, weekendowe wyjazdy z jogą. Bierze się to, co popularne, a pomija się fakt, że chrześcijaństwo od wieków ma swoją medytację, która nie tylko uspokaja, ale przemienia życie.

Przykre jest to, że wielu katolików nie jest świadoma tego, jak ta modlitwa potrafi działać piękne rzeczy w życiu człowieka. Tymczasem zamiast używać go w praktyce, chowa się go w szufladzie, pomija, lekceważy - tym narzędziem do modlitwy jest różaniec, który nie jest starą dewocją do odklepania, ale żywą modlitwą, w której bije serce Ewangelii.
CZYTAJ DALEJ

34. edycja Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Sakralnej „Gaude Mater”

2025-10-02 14:30

[ TEMATY ]

festiwal Gaude Mater

Festiwalu Muzyki Sakralnej

Materiał prasowy

W dniach 11–19 września 2025 roku Częstochowa po raz kolejny stała się stolicą muzyki sakralnej. W ramach 34. edycji Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Sakralnej „Gaude Mater” odbyło się kilkanaście wydarzeń artystycznych – od koncertów chóralnych i organowych, przez muzykę klasyczną i folkową, aż po prawykonania nowych kompozycji.

* koncert inauguracyjny „Mozart znany i nieznany” w Bazylice Jasnogórskiej,
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję