Reklama

Sześć wieków parafii Raniżów

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Sześćset lat to ogrom czasu. Prawie tyle ile Święta Ikona Jasnogórskiej Matki w Polsce cześć odbiera, a której ślady stóp niedawny czas Nawiedzenia także i na tym miejscu postawił. Raniżów w drugą niedzielę września świętował jubileusz swojej parafii. Wprawdzie zawirowania dziejowe nie pozostawiły dokumentu erekcyjnego, ale w dokumencie erekcyjnym parafii Łąka z dnia 13 lutego 1409 r. jako świadek występuje „Szeteslao plebano de Ranissov” (de Ramischow), co potwierdza istnienie parafii na tym miejscu. Przyjmuje się też, że fundacji tej dokonała rodzina rycerska Ramisch, która w XV wieku posiadała wielkie dobra w ziemi przemyskiej. Stąd nazwa pierwotna parafii: Ramischow, która później przekształciła się w Raniżów.

Z kart historii tego miejsca

Kiedyś były to obszary Puszczy Sandomierskiej. W XIV wieku pojawiają się pierwsze, udokumentowane źródłami, osady w głębokich, puszczańskich ostępach. Zakładano je na tzw. surowym korzeniu, po uprzednim wykarczowaniu fragmentów lasu. Raniżów był wsią królewską. Prawdopodobnie Kazimierz Wielki zbudował tu niewielki, myśliwski zameczek. Obfitość zwierzyny w okolicznych lasach sprawiała, że organizowano tu częste łowy z udziałem monarchy, a potem Władysława Jagiełły i kolejnych władców. Wówczas to została lokowana wieś Doblowa. Dokument lokacyjny, wymieniający Raniżów, został wydany w Opatowie 17 października 1366 r. Na jego mocy król Kazimierz Wielki zezwolił Stefanowi i Piotrowi z Chmielowa (wsi królewskiej należącej do parafii w Miechowie) założyć wieś Doblowę „locandi villam in silva nostra dicta Doblowa circa Ramizow, iure Theutonico Maideburgensi”, w obecności Piotra kasztelana wołyńskiego, Dobiesława kasztelana Wojnicy, Pełki kasztelana Zawichostu. Wsią tą lokowaną na prawie niemieckim jest istniejąca do dziś, chociaż pod inną nazwą Wola Raniżowska. W dokumencie tym z 1366 r. mamy pierwszą wzmiankę źródłową na temat Raniżowa, co świadczy, że Raniżów jest najstarszą osadą na naszym terenie i że wraz z Wolą Raniżowską, do połowy XVI wieku, były jedynymi prawnie potwierdzonymi wsiami w tej części Puszczy Sandomierskiej. Ponieważ w osadach z nadania królewskiego, tzw. królewszczyznach lokalizację osady łączono z fundacją parafii, dlatego tę datę należy przyjąć jako początek istnienia parafii Raniżów.
Obszerną informację o parafii podaje Jan Długosz w „Liber beneficiorum”, który mówi, że wieś Ramizow, ostatnia w diecezji krakowskiej i bezpośrednio granicząca z diecezją przemyską, ma u siebie kościół parafialny pw. bł. Maryi Dziewicy. Pierwsza wizytacja kanoniczna przeprowadzona przez archidiakona sandomierskiego na polecenie biskupa krakowskiego w 1604 r. zaznacza, że wieś królewska Raniżów ma kościół drewniany poświęcony pod wezwaniem Wniebowzięcia NMP, otoczony cmentarzem i parkanem. Na miejscu kościoła, o którym wzmiankuje Długosz, ks. Szymon Woycieski wybudował nowy kościół drewniany w 1675 r. Kościół ten odnowił od fundamentów w 1725 r. ks. Kazimierz Kaczerski, proboszcz raniżowski, kanonik Kolegiaty Sandomierskiej. Z czasem ten drewniany kościół okazał się za mały, wtedy go rozebrano i razem z wyposażeniem przeniesiono do parafii Górno. Na jego miejscu własnym staraniem i kosztem nowy kościół murowany wybudował ks. Szymon Kolasiński, proboszcz raniżowski i dziekan głogowski w latach 1808-15. Organy przeniesiono ze starego kościoła. Zachowano też niektóre stare obrazy i figury.

Gdy nowe szło

Nowo wybudowaną świątynię uroczyście poświęcił w czasie wizytacji parafii biskup przemyski Franciszek Wierzchlejski 1 czerwca 1859 r. Prosty ten kościół, w stylu neoromańskim, służy parafii do dziś. W latach 70-tych XX wieku, za ks. kan. Stanisława Gołdasza, kościół przeszedł kapitalny remont, w ramach którego odnowiono drewniany strop, ołtarze, ławki i tynki oraz dano nową polichromię. W latach 90-tych za ks. kan. Henryka Smaronia, obecnego proboszcza, wykonano ogrzewanie kościoła, wybudowano nową plebanię, chodnik wokół kościoła, odnowiono ogrodzenie, przeprowadzono kapitalny remont starej plebanii, pokryto dach kościelny blachą miedzianą.
W 2000 r. po przeprowadzonych Misjach Jubileuszowych ufundowano figurę Pana Jezusa Miłosiernego. Oddano parafię i gminę Raniżów pod opiekę Jezusa Miłosiernego. W 2001 r. odnowiono stare zabytkowe organy, ufundowano nową rzeźbioną w drzewie drogę krzyżową. W 2002 r. przeprowadzono kapitalny remont przedsionka kościoła. Tak opisują pobieżnie dzieje sześciu wieków parafialne kroniki, na których kartach teraźniejszość nowe wydarzenia pisze.
Niedzielna uroczystość zgromadziła wokół Księdza Proboszcza i raniżowskich wiernych kapłanów z całego dekanatu, przedstawicieli władz wojewódzkich, samorządowych z wójtem Gminy Raniżów Janem Niemczykiem na czele oraz gośćmi z Granè-Petrovce, partnerskiej gminy słowackiej, z którą w 2003 r. podpisana została umowa o wzajemnej współpracy i wymianie kulturalnej. Przed Mszą św. ks. Stanisław Puzio, raniżowski rodak, studiujący obecnie w Rzymie, wygłosił referat o historii raniżowskiej parafii, a homilię podczas wielkiego „Ciebie Boga wysławiamy” całego Raniżowa głosił ks. kan. Edward Ożóg, proboszcz z Lipnicy. Modlitwą i pracą cichą, rzetelną raniżowianie dalej piszą wielkie i chlubne karty swojej coraz bogatszej historii.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Joanna Beretta Molla. Każdy mężczyzna marzy o takiej kobiecie

Niedziela Ogólnopolska 52/2004

[ TEMATY ]

św. Joanna Beretta Molla

Ewa Mika, Św. Joanna Beretta Molla /Archiwum parafii św. Antoniego w Toruniu

Zafascynowała mnie jej postać, gdyż jest świętą na obecne czasy. Kobieta wykształcona, inteligentna, delikatna i stanowcza zarazem, nie pozwalająca sobą poniewierać, umiejąca zatroszczyć się o swoją godność, dbająca o swój wygląd i urodę, a jednocześnie bez krzty próżności.

Żona biznesmena i doktor medycyny, która nie tylko potrafiła malować paznokcie - choć to też istotne, by się podobać - ale umiała stworzyć prawdziwy, pełen miłości dom. W gruncie rzeczy miała czas na wszystko! Jak to czyniła? Ano wszystko układała w świetle Bożych wskazówek zawartych w nauczaniu Ewangelii i Kościoła. Z pewnością zdawała sobie sprawę z tego, że każdy z nas znajduje czas dla tych ludzi lub dla tych wartości, na których mu najbardziej zależy. Jeżeli mi na kimś nie zależy, to nawet wolny weekend będzie za krótki, aby się spotkać i porozmawiać. Jednak gdy na kimś mi zależy, to nawet w dniu wypełnionym pracą czas się znajdzie. Wszystko przecież jest kwestią motywacji. Ona rzeczywiście miała czas na wszystko, a przede wszystkim dla Boga i swoich najbliższych.

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Historia Anny jest dowodem na to, że Bóg może człowieka wyciągnąć z każdej trudnej życiowej sytuacji i dać mu spełnione, szczęśliwe życie. Trzeba tylko się nawrócić.

Od dzieciństwa była prowadzona przez mamę za rękę do kościoła. Gdy dorosła, nie miała już takiej potrzeby. – Mawiałam do męża: „Weź dzieci do kościoła, ja ugotuję obiad i odpocznę”, i on to robił. Czasem chodziłam do kościoła, ale kompletnie nie rozumiałam, co się na Mszy św. dzieje. Niekiedy słyszałam, że Pan Bóg komuś pomógł, ale myślałam: No, może komuś świętemu, wyjątkowemu pomógł, ale na pewno nie robi tego dla tzw. przeciętnych ludzi, takich jak ja.

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: Motocyklowy Zjazd Gwiaździsty do Częstochowy - po raz dwunasty

2024-04-28 15:17

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Karol Porwich/Niedziela

Na Jasnej Górze odbył się zjazd zorganizowany po raz dwunasty przez Stowarzyszenie Motocyklowy Zjazd Gwiaździsty do Częstochowy. Odwołuje się ono tradycji przedwojennych regionu. To druga grupa, która rozpoczęła w kwietniu sezon w częstochowskim sanktuarium. Zjazd wpisujący się w obchodzoną dziś XVIII Ogólnopolską Niedzielę Modlitw za Kierowców był czasem prośby o wzajemny szacunek na drodze i szczęśliwe powroty do domu dla motocyklistów i wszystkich użytkowników dróg.

W zjeździe uczestniczyli motocykliści z całej Polski. Marta Fawroska-Sroka z Będzina jeździ z mężem. Jak przyznaje, choć na początku odnosiła się z rezerwą do pasji małżonka, dziś nie wyobraża sobie życia bez wspólnych wypraw. - Co roku jeździmy na rozpoczęcie sezonu na Jasną Górę, bo Jasna Góra to nasza duma narodowa. Modlimy się rozpoczynając kolejny etap motocyklowej przygody - wyjaśnia uczestniczka motocyklowego spotkania. Motocyklowa pasja staje się wśród kobiet coraz popularniejsza.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję