W roku Pańskim 2009 bratni kraj Litwa wraz z jej stolicą Wilnem, które ogłoszone zostało tegorocznym centrum kultury europejskiej, obchodzi milenium odnotowania jej imienia w historii, a tym samym wyraźnego wejścia na arenę narodów Europy. Stało się to przez misję św. Brunona z Kwerfurtu, który tysiąc lat temu podjął się trudu zapoznania tego kraju z orędziem Ewangelii. Obowiązkiem nas, Polaków, którzy przez kilka stuleci tworzyliśmy z Litwinami jeden organizm państwowy, jest należyte uczczenie i propagowanie tego wydarzenia wśród współczesnych, zazwyczaj nieświadomych swej przeszłości.
Na przełomie I i II tysiąclecia, zaczęła przybierać realny kształt idea jedności Europy, (Respublica Christiana). W realizacji tego dzieła doniosła rola przypadła w udziale św. Brunonowi. Ten Niemiec rodem z Kwerfurtu, wyrósł w atmosferze idei uniwersalistycznych cesarza Ottona III i papieża Sylwestra II, którzy starali się pozyskać dla ich realizacji i polskiego władcę Bolesława Chrobrego.
Brunon był ascetą, mistykiem, muzykiem, poetą, pisarzem i misjonarzem konsekwentnie dążącym do celu. Kroczył śladami św. Wojciecha. W Rzymie przebywał w tym samym opactwie awentyńskim, by dojrzewać do roli apostoła pogan. Gdy w 1001 r. na cesarskim dworze Ottona III w Rawennie zjawiło się polskie poselstwo z prośbą o przysłanie pustelników dla chramu w Wielkopolsce, władca na ich kierownika wyznaczył właśnie św. Brunona i to w randze arcybiskupa. Wiemy z „Żywota Pięciu Braci Męczenników”, pióra Brunona, jak ich przyjął władca Polski. Nie dotarł jednak do Polski, bo następca Ottona - Henryk II odniósł się podejrzliwie do jego zamierzeń. Wybrał się wobec tego w 1003 r. statkiem na Węgry, gdzie panował św. Stefan, by przez niego pozyskać sobie przychylność Henryka II, którego władca Węgier był szwagrem. I nie pomylił się; jego praca ewangelizacyjna w Siedmiogrodzie, świeżo podbitym przez Stefana, przyniosła mu zarówno poparcie króla Węgier, jak i życzliwość Henryka II, który zorientował się, że przez Arcybiskupa można by pokusić się o uzależnienie polskiego Kościoła od Niemiec. Gdy w 1005 r. nastał upragniony pokój między Henrykiem II a Bolesławem Chrobrym, Brunon przybył do Polski. Nawiązał serdeczne stosunki z jej władcą, który okazał się wielkim protektorem misyjnych planów naszego świętego.
W styczniu 1008 r. udał się Brunon z wyprawą na Ruś, bo również i ten kraj znalazł swe miejsce w jego uniwersalnej wizji Europy. Na dworze Włodzimierza Wielkiego wyjawił swój plan udania się do Pieczyngów „najokrutniejszych ze wszystkich pogan”. Z opisu jego działalności wśród nich dowiadujemy się, że niewielu pozyskał dla wiary. Ale za to udało mu się doprowadzić do porozumienia politycznego między Pieczyngami, a dworem w Kijowie. Tego samego starał się dokonać między Polską a Niemcami, czego przejawem jest jego słynny list do króla Henryka II. Tchnie on prawdziwie ewangeliczną troską o pokój i współpracę między władcami obu państw i to tak dalece, że nie waha się w nim nasz święty Niemiec poddać surowej ocenie postawy władcy niemieckiego, również świętego. Henryk skądinąd wielki protektor Kościoła, nie zmienił swojej polityki wobec Polski, bo cnót wspaniałomyślności, miłosierdzia i dobroci po prostu nie posiadał; a tylko one mogą być podwaliną prawdziwie chrześcijańskiej i ludzkiej polityki służącej rozkrzewianiu Ewangelii.
Mając w sercu ciągle obecną wizję państwa Bożego (civitas Dei), wyruszył Bruno na ostatnią w swym życiu wyprawę misyjną na pogranicze prusko, jaćwiesko, ruskie. I tu dochodzimy do zasadniczego punktu naszej refleksji, mianowicie do wspomnienia z imienia Litwy. Otóż naoczny świadek wydarzeń, kapelan Wibert, pisze, że święty nawrócił na chrześcijaństwo miejscowego księcia Netkimera i jego otoczenie, ale 9 marca 1009 r. poniósł śmierć męczeńską z ręki brata owego księcia, na pograniczu prusko-litewskim (inconfinio Ruscie et Litue regionum - laureatus est). Tak właśnie stał się męczennikiem jeden z najwybitniejszych misjonarzy Europy środkowo-wschodniej, noszący w swym sercu ideę włączenia w krwioobieg chrześcijańskiej Europy ludy żyjące na obszarze od Morza Czarnego do Skandynawii. I choć na realizację tej wizji trzeba było czekać do czasów króla Władysława Jagiełły i św. Jadwigi, to sam fakt, że w trudno dostępnej wówczas krainie - Litwie, rozbrzmiało ewangeliczne orędzie o zbawieniu, upoważnia do przyznania św. Brunonowi miana pierwszego zwiastuna chrześcijaństwa w tym kraju. Niech ta refleksja o wielkim świętym, podana czytelnikowi pod rozwagę, pobudzi do słusznej radości z tysiąclecia imienia bratniego kraju Litwy - również nas, Polaków.
Pomóż w rozwoju naszego portalu