Reklama

Nabożeństwa pasyjne

Na treść Wielkiego Postu i przebieg jego liturgii wywarło wpływ wiele czynników. Najbardziej znaczące to: przygotowanie kandydatów do chrztu, publiczna pokuta, liturgia stacyjna i Męka Pańska

Niedziela warszawska 10/2009

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przygotowanie do chrztu. Katechumenat, trwający ok. 2-3 lat, w okresie Wielkiego Postu intensyfikował się. To bezpośrednie przygotowanie wypełniały nauki, egzorcyzmy, skrutynia. Postne niedziele miały „swoje tematy”, które stawały się tematem katechezy wyjaśniającej zbliżający się chrzest. W III, IV i V niedzielę Postu odczytywano specjalnie dobraną perykopę Ewangelii: o Samarytance (żywa woda), o niewidomym od urodzenia (przywrócenie zdolności widzenia - światło), o wskrzeszeniu Łazarza. Po zniknięciu stanu katechumenatu jego ślady pozostały w liturgii do dziś, m.in. w prefacjach, czytaniach, modlitwach mszalnych.

Publiczna pokuta. Od VII wieku od Środy Popielcowej po wyznaniu grzechów, a przed rozgrzeszeniem czyniących pokutę zapisywano do „Ordo poenitentiarum”, czyli stanu pokutników. Rozpoczynał się dla nich czas publicznego wypełniania nadanej pokuty. Często trwał on bardzo długo, pokutnicy nosili specjalny strój, pościli, nie mogli brać udziału w nabożeństwach, a także w różnych wydarzeniach życia publicznego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Liturgia stacyjna. Na przełomie IV i V wieku powstała w Rzymie liturgia stacyjna. W Wielkim Poście początkowo w wybrane dni, a później codziennie była sprawowana Eucharystia pod przewodnictwem papieża w różnych kościołach Rzymu lub poza jego murami. Była to najuroczystsza Msza dnia. Duchowieństwo i wierni gromadzili się w jednym z wyznaczonych kościołów, zwanym „collecta”, i w procesji udawali się do kościoła stacyjnego „statio”.
Zwyczaj ten zanikł wraz z przeniesieniem siedziby papieża do Awinionu (XIV wiek).
Pozostałością takiej liturgii jest dziś procesja odbywana w Środę Popielcową z kościoła św. Anzelma (na Awentynie) do bazyliki św. Sabiny pod przewodnictwem papieża. Obecnie także zaleca się na wzór rzymskiej „Stacji” zgromadzenie miejscowych wspólnot pod przewodnictwem biskupa diecezji przy grobach Świętych, w głównych kościołach lub sanktuariach albo w częściej odwiedzanych w diecezji miejscach pielgrzymkowych.

Reklama

Męka Pańska. W polskiej religijności temat męki zajął szczególne miejsce. Łączenie się z boleściami Chrystusa znalazło swój wyraz m.in. w śpiewie pieśni pasyjnych oraz w opuszczaniu radosnego Alleluja w liturgii, co dokonało się na przełomie V i VI wieku. (Kościół wschodni zachował ten śpiew aż do Wielkiej Schizmy w 1054 r.) Jego miejsce zajął „tractus”. Był to śpiew wersetów ewangelicznych według dawnych, prostych melodii, które uznano za bardziej odpowiednie. Obecnie śpiewa się aklamację „Chwała Tobie, Królu wieków” albo „Chwała Tobie, Słowo Boże”.

Droga Krzyżowa. Pasyjna wrażliwość wiernych znalazła swój wyraz w licznych nabożeństwach i zwyczajach. Są świadectwa, iż nawiedzano miejsca związane z życiem i męką Chrystusa. Praktyka ta rozpowszechniła się od chwili odnalezienia relikwii Krzyża. W późniejszych czasach opowieści pielgrzymów, wyprawy krzyżowe, działalność niektórych zakonów, wszystko to znalazło swój wyraz w pobożności tych, którzy choć nie mogli tych miejsc osobiście zobaczyć, to jednak pragnęli je uczcić w swoich parafiach.
Połączenie nabożeństwa upadków Jezusa oraz kult tzw. dróg, czyli przejść, które musiał odbyć Jezus podczas męki, stworzyło stacje Drogi Krzyżowej.
Przez wieki ich liczba i kolejność zmieniała się. Ostateczne ustalenie na 14 dokonało się w XVIII wieku.
Za udział w Drodze Krzyżowej można uzyskać odpust zupełny pod zwykłymi warunkami.

„Gorzkie żale”. Nabożeństwo to nawiązuje do średniowiecznych dialogów pasyjnych. Jest zachętą do rozpamiętywania i opłakiwania męki i śmierci Jezusa.
Tekst „Gorzkich żalów” ukazał się drukiem po raz pierwszy w 1707 r. Nabożeństwo to szybko rozpowszechnione w całej Polsce, obejmuje rozważanie cierpienia Jezusa od modlitwy w Ogrójcu do niesprawiedliwego oskarżenia przed sądem (cz. I); od Jego osadzenia do cierniem koronowania (cz. II) i od cierniem ukoronowania do śmierci na krzyżu (cz. III).
W praktyce, wobec wystawionego Najświętszego Sakramentu śpiewano trzy części albo tylko jedną, a następne w kolejne niedziele. W czasie nabożeństwa głoszono kazania pasyjne, po których śpiewano suplikacje oraz podawano do ucałowania relikwie Krzyża św. (jeśli były) lub relikwie Świętych albo krzyż z pasyjką.
Obecnie „Gorzkie żale” śpiewa się w niedziele wielkopostne lub inny dzień tygodnia. Za udział w tym nabożeństwie można uzyskać raz w tygodniu odpust zupełny pod zwykłymi warunkami.

Autor jest wykładowcą liturgiki na UKSW i na Papieskim Wydziale Teologicznym w Warszawie

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 4.): Oddaj długopis

2024-05-03 20:00

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat. prasowy

Czy w oczach Maryi istnieją lepsze i gorsze życiorysy? Dlaczego warto Ją zaprosić we własny rodowód? I do jakiej właściwie rodziny Maryja wprowadza Jezusa? Zapraszamy na czwarty odcinek „Podcastu umajonego” ks. Tomasza Podlewskiego o tym, że przy Maryi każda historia może zakończyć się świętością.

CZYTAJ DALEJ

Pielgrzymi ze Słowacji

2024-05-04 22:26

Małgorzata Pabis

    Już po raz 17. do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach przybyła doroczna pielgrzymka katolików ze Słowacji organizowana przez „Radio Lumen”.

    Uroczystej Eucharystii, sprawowanej na ołtarzu polowym w sobotę 4 maja, przewodniczył bp František Trstenský, biskup spiski. W pielgrzymce wzięło udział ponad 10 tysięcy Słowaków.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję