Reklama

Niedziela Lubelska

Wierni do końca. Relikwie bł. Rodziny Ulmów

Paweł Wysoki

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Do kościoła Matki Bożej Królowej Polski w Lublinie zostały uroczyście wprowadzone relikwie bł. Rodziny Ulmów.

Uroczystość miała miejsce w Niedzielę Palmową, która w tym roku zbiegła się w czasie z Narodowym Dniem Pamięci Polaków Ratujących Żydów pod okupacją niemiecką, obchodzonym 24 marca, w rocznicę męczeńskiej śmierci Rodziny Ulmów. Podczas Liturgii dziękowano Bogu także za prezydium Legionu Maryi pw. Matki Bożej Częstochowskiej w 20. rocznicę powstania.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Chrześcijanin powinien żyć w dobrym towarzystwie - powtórzył za papieżem Benedyktem XVI proboszcz ks. Sławomir Laskowski. - Mieliśmy pragnienie, żeby ta prosta, zwyczajna rodzina chrześcijańska, miała miejsce także w naszej parafii. To kolejni święci, którzy będą nas inspirowali do tego, aby służyć tym, których Bóg stawia na naszej drodze. Mamy też wielką wdzięczność do bł. Rodziny Ulmów; mieliśmy kilka modlitewnych próśb do nich, w tym jedną szczególną o pomoc w rozeznaniu woli Bożej co do prac materialnych w parafii. Gdy zadanie zdawało się nas przerastać (projekt termomodernizacji obiektów sakralnych o wartości 8 mln zł), po 4 latach oczekiwania na odpowiedź w sprawie dofinansowania, modliłem się w tej intencji przy grobie Rodziny Ulmów w Markowej. Właśnie tam otrzymałem telefon o pozytywnym rozpatrzeniu wniosku. To dla nas mocny znak - powiedział ksiądz proboszcz. Już wtedy podjął decyzję, że po beatyfikacji Ulmów wystara się o ich relikwie dla parafii. Zdaniem duszpasterza, to bardzo potrzebni święci na nasze czasy. - Krew męczenników wzbudza wiarę. Ulmowie są dla nas przykładem ofiarowania życia dla bliźniego, ryzykowania własnym życiem dla przyniesienia ulgi w cierpieniu innych. Ale też Ulmowie to rodzina prosta, otwarta na życie, patrząca na świat przez Ewangelię, przez tradycję i historię. Dziś jest ogromna potrzeba pielęgnowania w naszych rodzinach wiary i tradycji. W czasach zawirowania wokół nauczania religii w szkole, tym bardziej rodzina musi na nowo podjąć przekaz wiary - powiedział ks. Sławomir Laskowski.

Reklama

Uroczystej Liturgii przewodniczył bp Adam Bab. Pasterz zwrócił uwagę na związek Rodziny Ulmów z treścią Niedzieli Palmowej, cierpieniem i śmiercią Pana Jezusa. - Ulmowie byli do Pana Jezusa bardzo podobni: szli przez życie, dobrze czyniąc. Jednak w ludzkich osądach to życie nie zakończyło się szczęśliwie, bo dramatyczną śmiercią. Sens takiego życia i jego zakończenia widzimy tylko w wierze; to życie do samego końca wierne miłości, wierne Bogu, wierne człowiekowi - powiedział ksiądz biskup.

W homilii bp Adam Bab przypomniał, że Ulmowie oddali życie za bliźnich dokładnie 80 lat temu. - Znaczący jest splot rocznicy męczeństwa z Niedzielą Męki Pańskiej. Śmierć Ulmów i przypomnienie, że Chrystus zakończył swoje życie, przechodząc przez cierpienie aż po śmierć na krzyżu. Patrzymy na Jezusa, o którym św. Piotr powiedział, że przeszedł przez życie, dobrze czyniąc, dlatego, że Bóg był z Nim. Siłą Jezusa w czynieniu dobra, w nauczaniu, w pochylaniu się nad ludźmi, była więź z Ojcem, pełna miłości, tak że przekazywał ją dalej. Ulmowie też byli znani z wrażliwości i z dobroci dla ludzi, ale też z więzi z Bogiem, z żywej wiary, z modlitwy, ze studiowania Słowa Bożego - powiedział ksiądz biskup. Zastanawiając się nad sensem cierpienia, a nawet po ludzku patrząc nad wielką niesprawiedliwością, jaka dotyka dobrych ludzi, gdy giną, gdy ich oprawcy wiodą dostatnie życie, bp Bab przekonywał, że Bóg jest wierny do samego końca, nie okazuje swojej miłości i wierności przez uchronienie od cierpienia i śmierci, ale przez ostateczne pokonanie śmierci. - Bóg wyprowadził Jezusa z grobu, stanął po Jego stronie. To nie było przegrane życie. Tak samo Bóg stanął po stronie Ulmów. Dziś nie witamy relikwii jako ludzkich szczątków, świadczących o tym, że ci ludzie kiedyś żyli, ale w tajemnicy świętych obcowania witamy wśród nas Rodzinę Ulmów. Oni są dla nas świadectwem, że Bóg jest wierny do końca. Nas, współczesnych uczniów Chrystusa, wciąż uczą, że Bóg jest wierny - podkreślił bp Bab. Odnosząc się do heroicznej postawy Ulmów ratujących Żydów za cenę własnego życia, ksiądz biskup pytał zgromadzonych o codzienną postawę chrześcijanina. - Czy słowa św. Piotra o Jezusie „szedł przez życie, dobrze czyniąc, bo Bóg był z Nim” odnoszą się także do nas? Czy wobec braku poszanowania życia i Bożych praw, wobec wyśmiewania spraw Jezusowych, staniemy po stronie dobra i prawdy, po stronie życia, po stronie nienarodzonych? - pytał. - Bóg jest po stronie tych, którzy wytrwają do końca. Prośmy o odwagę i męstwo Ulmów do dawania jednoznacznego świadectwa wierności - zaapelował bp Adam Bab.

Reklama

Fotorelacja z uroczystości na https://www.facebook.com/profile.php?id=100079880112212


2024-03-25 05:50

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Wojda na Jasnej Górze: chrześcijańska tożsamość jest nam potrzebna

2024-05-03 13:28

[ TEMATY ]

Jasna Góra

abp Wacław Depo

abp Tadeusz Wojda SAC

Karol Porwich/Niedziela

O tym, że chrześcijańska tożsamość jest nam potrzebna mówił na Jasnej Górze abp Tadeusz Wojda. Przewodniczący Episkopatu Polski, który przewodniczył Sumie odpustowej ku czci Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski apelował, by stawać w obronie „suwerenności naszego sumienia, naszego myślenia oraz wolności w wyznawaniu wiary, w obronie wartości płynących z Ewangelii i naszej chrześcijańskiej tradycji”. Przypomniał, że „życie ludzkie ma niepowtarzalną wartość i że nikomu nie wolno go unicestwiać, nawet jeśli jest ono niedoskonałe”.

W kazaniu abp Wojda, przywołując obranie Matki Chrystusa za Królową narodu polskiego na przestrzeni naszej historii, od króla Jana Kazimierza do św. Jana Pawła II i nas współczesnych, podkreślił że nasze wielowiekowe złączenie z Maryją nie ogranicza się jedynie do wymiaru historycznego a jego wymowa jest znacznie głębsza i „mówi o więzi miedzy Królową i Jej poddanymi, miedzy Matką a Jej dziećmi”. Wskazał, że dla nas „doświadczających słabości, niemocy, kryzysów duchowych i ludzkich, Maryja jest prawdziwym wzorem wiary, mamy więc prawo i potrzebę przybywania do Niej”.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Prezydent: dziękuję strażakom za służbę ludziom i Rzeczypospolitej

2024-05-04 15:06

[ TEMATY ]

prezydent

Karol Porwich/Niedziela

Prezydent Andrzej Duda

Prezydent Andrzej Duda

Prezydent Andrzej Duda podziękował w sobotę strażakom za służbę ludziom i Rzeczypospolitej. Podczas centralnych obchodów Dnia Strażaka przypomniał, że tylko w 2023 r. strażacy podjęli pół miliona interwencji, podczas których udzielali wszechstronnej pomocy.

Prezydent wraz z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą wzięli w sobotę udział w Centralnych Obchodach Dnia Strażaka, które odbyły się na Placu Marszałka Józefa Piłsudskiego w Warszawie. W uroczystości uczestniczyli również m.in. marszałek Sejmu Szymon Hołownia oraz szef MSWiA Marcin Kierwiński.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję