Reklama

Wiadomości

„Polsko, nie jesteś ty już niewolnicą!”

Przeminęło pięć pokoleń, nim w końcu spełniło się to wielkie marzenie. Polska po 123 latach niewoli wróciła na mapę Europy. Znów byliśmy u siebie, we własnym domu. 11 listopada świętujemy i oddajemy hołd tym wszystkim, którym zawdzięczamy wolną ojczyznę!

[ TEMATY ]

święto niepodległości

Materiał prasowy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Polska z niemal tysiącletnią historią została rozdarta przez sąsiednie mocarstwa, ale nigdy niewymazana z serc i umysłów ludzi, którzy zawsze czuli się Polkami. Wiara, nadzieja oraz narodowy duch nigdy nie gasły. Kolejne pokolenia, mimo że nie miały własnego państwa, rodziły się z rękami podniesionymi do walki. Prowadzono ją na różnych frontach. Swoją rolę odgrywali poeci, myśliciele, artyści, ale także ci, którzy byli gotowi chwycić za broń. Polacy robili to wielokrotnie - warto wspomnieć choćby o Insurekcji Kościuszkowskiej (1794), Powstaniu Listopadowym (1830) czy Powstaniu Styczniowym (1863). I choć zaborcy miażdżyli każdy narodowy zryw, ale nie zdołali stłumić pragnienia wolności.

W 1914 roku Rosja, Niemcy i Austro-Węgry znalazły się w stanie wojny, która zachwiała porządkiem świata. Decydujące starcie mocarstw, których do niedawna zgodna polityka uniemożliwiała odzyskanie niepodległości, stworzyło dziejową szansę. Nie można było jej zmarnować. Na szczęście nie brakowało liderów, których dziś nazywamy architektami polskiej niepodległości.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Józef Piłsudski, Roman Dmowski, Ignacy Jan Paderewski to czołowe postacie tamtego okresu. Różniło ich wszystko: poglądy, kraj zaborczy, w którym się wychowali, a nawet wiara. Ale łączył patriotyzm i jedna wspólna sprawa - sprawa Polski. Każdy na swój sposób stoczył grę o najwyższą stawkę, którą rozgrywali przede wszystkim w zaciszu politycznych gabinetów.

A w czasie Wielkiej Wojny sprawa Polski stała się tematem rozważania przez wszystkich przywódców imperiów. Chęci pozyskania polskiego żołnierza sprawiają, że - car i dwaj cesarze wyrażają chęć odrodzenia państwa polskiego. Dla wielu jednak to dość mgliste deklaracje, które wydają się tylko cyniczną grą. Polacy musieli wykazać się wielką roztropnością, odkrywając te karty. A czas zaborców powoli dobiegał końca… Dostrzeżenie tej dziejowej szansy okazało się przełomem. 

Reklama

Piłsudski opowiedział się za walką zbrojną i metodą faktów dokonanych. Na początku wojny w oparciu o Austro-Węgry powołał Legiony, które stały się później kuźnią kadr polskiej armii. Kiedy sytuacja na froncie się zmieniała i Legiony przeszły pod dowództwo niemieckie, nastąpiło przesilenie. Za namową Piłsudskiego polscy żołnierze odmówili przysięgi na wierność cesarza. Oddziały narodowe zostały rozwiązane, a ich komendant na ponad rok został uwięziony w twierdzy w Magdeburgu. Paradoksalnie pomogło to Piłsudskiemu. W rezultacie urosła jego legenda jako męczennika narodowej sprawy i na koniec wojny ta zmiana opcji uwiarygodniła go w oczach przywódców zwycięskiej Ententy.  

Roman Dmowski był myślicielem i pisarzem politycznym. Skupiał wokół siebie zwolenników idei państwa narodowego. Szanse w odrodzeniu ojczyzny widział - inaczej niż Piłsudski - w sojuszu z Rosją i państwami Ententy. To on w czerwcu 1917 r. współtworzył we Francji Armię Polską i Komitet Narodowy Polski, który staje się oficjalnym dyplomatycznym przedstawicielstwem kraju - mimo że nie było go jeszcze na mapie.

Z zupełnie innych kręgów pochodził Ignacy Jan Paderewski. Był przede wszystkim człowiekiem sztuki - wybitnym pianistą, którego oklaskiwał cały świat. Jego szczególna popularność w Ameryce sprawiała, że nie tylko stały przed nim otwory największych sal koncertowych, ale również prywatne domy polityków. Jego bliskim przyjacielem stał się Thomas Woodrow Wilson, 28. prezydent USA. 

Wtedy Stany Zjednoczone wyrastają na nowe światowe imperium i angażują się w wojnę. Prezydent  Wilson wygłaszając pamiętne orędzie do Kongresu - jako jeden z warunków utrzymania trwałego pokoju w Europie - wymienia powstanie niepodległego państwa polskiego. 

Wojenna zawierucha szybko zmienia układy i siły. Wypadki dzieją się szybko. Rewolucja bolszewicka w listopadzie 1917 r. eliminuje Rosję z wojennej rozgrywki mocarstw. Rok później kończy się wojna, którą przegrywają Niemcy i Austro-Węgry. Dobiega końca XIX-wieczny porządek polityczny w Europie. Na gruzach rozpadających się imperiów odradza się Polska, która stopniowo odzyskuje swoje terytorium.

Reklama

10 listopada 1918 r. do Warszawy przyjeżdża specjalny pociąg z Berlina. Przywozi uwolnionego z Magdeburga Piłsudskiego. Jest wychudzony i osłabiony więzieniem. Nie ma nawet czasu aby uściskać żonę i zobaczyć córeczkę, której jeszcze nigdy nie widział, bo urodziła się w czasie jego niewoli. Od razu jedzie na naradę polityczną, bo trzeba działać szybko: organizować państwo i armię. Dzień później - 11 listopada Józef Piłsudski przejął pełnię władzy cywilnej i wojskowej, przyjmując funkcję Naczelnika Państwa. Po kilku dniach świat odbiera nadaną przez niego depeszę: Polska wraca na mapę!

Pierwszy rozdział odzyskania niepodległości został napisany. Coś, co wcześniej istniało tylko w sferze marzeń i idei, nabrało wreszcie prawdziwego kształtu. Wygraliśmy! Zachowaliśmy jedność i ducha narodu, który okazał się dużo silniejszy niż władza wielkich imperiów. Jak pisał w 1918 r. Leopold Staff:

Polsko, nie jesteś ty już niewolnicą!
Łańcuch twych kajdan stał się tym łańcuchem,
Na którym z lochu, co był twą stolicą
Lat sto, swym własnym dźwignęłaś się duchem.

[..]Żadne cię miana nad to nic zaszczycą,
Co być nie mogło przez wiek twą ozdobą!
Polsko, nie jesteś ty już niewolnicą!
Lecz czemś największem, czem być można: Sobą!,

Ale wtedy nie było jeszcze czasu na festiwal radości. Młode państwo musiało stanąć do walki o granice, które uformowały się dopiero po 3 latach. Ostatecznie odrodzona Polska liczyła prawie 400 tys. kilometrów kwadratowych i 27 milionów obywateli. 

Reklama

11 listopada 1918 r. jako dzień odzyskania niepodległości to data umowna. Ostatecznie została ustanowiona jako święto narodowe przez Sejm w 1937 r. W czasie II wojny światowej oraz w PRL celebrowanie tego dnia było zabronione. Stało się to dopiero możliwe od 1989 r., kiedy Sejm przywrócił je pod nazwą Narodowe Święto Niepodległości.

Podziel się cytatem

Dziś możemy cieszyć się wolną, suwerenną Polską. 11 listopada warto wspomnieć i oddać hołd wszystkim tym, którzy poświęcili dla ojczyzny swoje życie. Można to zrobić na wiele sposobów: wywiesić biało-czerwone flagi, przypiąć kotyliony albo wziąć udział w akcji „Niepodległa do Hymnu” i 11 listopada w południe wspólnie odśpiewać Mazurka Dąbrowskiego. 

Advertisement
2022-11-11 07:16

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Patriotyzm we Wrocławiu i na Dolnym Śląsku

Niedziela wrocławska 47/2015, str. 4-5

[ TEMATY ]

święto niepodległości

Tomasz Lewandowski

Radosna Parada Niepodległości

Radosna Parada Niepodległości

Ponad 10 tys. dzieci i młodzieży na Radosnej Paradzie Niepodległości, tysiące wrocławian na głównych obchodach 11 listopada na wrocławskim Rynku, około 10 tys. uczestników we wrocławskim Marszu Patriotów, Msze za Ojczyznę w wielu parafiach archidiecezji, marsze, koncerty, wystawy, wspólne śpiewanie pieśni patriotycznych – Dolnoślązacy godnie uczcili 97. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości.

CZYTAJ DALEJ

Dwaj polscy misjonarze oblaci zatrzymani przez władze Białorusi

2024-05-11 11:43

[ TEMATY ]

Białoruś

Karol Porwich/Niedziela

Władze Białorusi zatrzymały wczoraj dwóch polskich duchownych, misjonarzy oblatów, posługujących w tym kraju. Władze zakonne proszą o modlitwę w intencji swoich współbraci, którzy są duszpasterzami w diecezjalnym sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej w Szumilinie. Podstawą zatrzymania miała być rzekoma dywersyjna działalność na szkodę białoruskiego państwa.

W specjalnym komunikacie Polska Prowincja Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej, do której jurysdykcji należy oblacka Misja na Białorusi, potwierdziła informacje o zatrzymaniu przez władze dwóch misjonarzy oblatów w diecezji witebskiej. Są ojcowie Andrzej Juchniewicz OMI i Paweł Lemekh OMI.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Węgrzyniak: pewność zbawienia skarbem Ewangelii

2024-05-12 07:25

[ TEMATY ]

ks. Wojciech Węgrzyniak

Karol Porwich/Niedziela

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Jednym z największych skarbów Ewangelii jest nadzieja, a nawet pewność zbawienia - mówi biblista ks. dr hab. Wojciech Węgrzyniak w komentarzu dla Vatican News - Radia Watykańskiego do Ewangelii uroczystości Wniebowstąpienia Pańskiego 12 maja.

Biblista przypomniał przykładowe fragmenty z Ewangelii, które mówią o niebie: „Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony” (Mk 16, 16), „Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym” (J 6, 54), „W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce” (J 14, 2).

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję