Reklama

Niedziela Podlaska

Maryjny zakątek

„Jest zakątek na tej ziemi, gdzie powracać każdy chce”. Wiele jest miejsc, do których lubimy wracać. Napełniają nas duchowymi siłami. Sanktuarium Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny w Miedznie jest z pewnością jednym z nich.

Niedziela podlaska 36/2020, str. IV

[ TEMATY ]

sanktuarium

Miedzno

Dariusz Cholewa

Kościół w Miedznie z lotu ptaka

Kościół w Miedznie z lotu ptaka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

A wszystko to za sprawą cudownego wizerunku Matki Bożej Pocieszenia. W tym roku mija 550 lat od pierwszej historycznej wzmianki mówiącej o istnieniu miedzeńskiej parafii.

Cudowny obraz Matki Bożej Miedzeńskiej

Obraz Najświętszej Maryi Panny w Miedznie przedstawia Dziewicę zasłuchaną jeszcze w słowa zawistowania anielskiego, niosącą już pod sercem Bożego Syna. Maryja została ukazana z głową lekko zwróconą w lewą stronę oraz z twarzą o mocnych rysach i śniadej karnacji. Na Jej głowie znajduje się korona. Całość obrazu zdobi sukienka ze srebrnej blachy. Obraz został namalowany na płótnie prawdopodobnie w XVII wieku.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Niewyjaśnioną do dziś zagadką pozostaje jednak dokładny czas i miejsce powstania obrazu, jak też nazwisko artysty. Nie wiadomo również, w jaki sposób znalazł się w lepiance. Jedno jest pewne – obraz jest cudowny i słynie z wielu łask.

Historia objawień

Najstarsze wzmianki o cudownym obrazie w Miedznie spisane w 1729 r. dotyczą wydarzeń z przełomu lat 1726 i 1727. Cała relacja z niezwykłych okoliczności, w jakich obraz został odnaleziony, spisana jest w szczęśliwie zachowanej księdze cudów o nazwie: Connotacya łask Boskich doznanych z różnych mieysc, różnych ludzi, y widzianey jasności nad kościołem y w kościele miedzeńskim przy obrazie Łaskawey Matki Bożej officiose sequestrwany y zapieczętowany w roku 1727, w lepiance młynarskiey, w sobotę po Nowym Roku objawionym, opisna y przy Comissyi produkowana w kościele Miedzeńskim, Roku Pańskiego 1729 Ad M.D.J.O.M.G.B.V.M.P.L.O. nec non OO DD Honorem. Dzięki niej dowiadujemy się, w jakich okolicznościach został odnaleziony obraz Matki Bożej. Oto mieszczanin miedzeński Hjacynt (Jacek) Pazio przyszedł wieczorem do lepianki młynarza Macieja Zastrużnego, znajdującej się w pobliżu grobli w Miedznie. Było już zupełnie ciemno, kiedy zapukał do drzwi gospodarza, pragnąc pożyczyć od niego świder. Młynarza niestety nie było w domu, ale drzwi były otwarte. Wszedł więc do środka i od razu zaintrygowała go poświata bijąca znad belki stropowej podtrzymującej konstrukcję sufitu. Zaciekawiony wspiął się na taborecie, sięgnął w kierunku źródła światła i okazało się, że jest to zawinięty w rulon „stary, arkuszowy na płótnie malowany” obraz Maryi. Hjacynt wyjął obraz z ukrycia i po powrocie młynarza opowiedział mu całą historię. Gospodarz Maciej nie wiedział o istnieniu tego obrazu, nie wiedział też, od kogo pochodził i kto go namalował oraz jak znalazł się w tak dziwnym miejscu.

Reklama

Mieszczanin polecił gospodarzowi mieć obraz w szczególnym poszanowaniu, dlatego został umieszczony na ścianie lepianki i początkowo został oblepiony gliną. Niestety, młynarz nie uwierzył Hjacyntowi, który widział jasność oraz słyszał głos mówiący z tego obrazu i nie otaczał go należytą czcią. Maryja, której obraz został niejako zapomniany, szybko po raz kolejny objawiła swoją obecność. Stało się to w pierwszą sobotę po nowym roku 1727. W samo południe cieśla Gabriel stawiający nowy młyn, wybrał się na krótki odpoczynek do lepianki młynarza. Ułożył się do drzemki na ławie w kierunku wizerunku Matki Bożej. Zdumiony zobaczył nagle jasność bijącą od obrazu i wyłaniającego się z blasku anioła, który powiedział: „Przykazuję ci, aby ten obraz wniesiony został do kościoła, żeby więcej w tym kopciu nie pozostawał”. Przerażony Gabriel padł krzyżem przed obrazem i w takiej właśnie postawie zastała go gospodyni młynarza. Cieśla wszystko jej opowiedział i wkrótce wieść o niezwykłym wydarzeniu obiegła całe miasto.

Wierni domagali się od proboszcza, aby przeniósł obraz Maryi do kościoła zgodnie z rozkazem anioła. Ksiądz zwrócił się w tej sprawie do władz kościelnych diecezji łuckiej, do której wówczas Miedzna należała, i otrzymał polecenie, by obraz przenieść z lepianki do zakrystii, a następnie zamknąć w opieczętowanej szafie aż do dokładnego zbadania całej sprawy przez specjalną komisję.

Reklama

Cudowny obraz nie dawał o sobie zapomnieć i po raz kolejny zabłysnął cudowną jasnością, którą w zakrystii dostrzegł Aleksander Zwoliński – ówczesny zakrystianin. Cała seria cudów, uzdrowień i niezwykłych zdarzeń skłoniła biskupa łuckiego Stefana Bogusława Rupniewskiego do powołania komisji kościelnej. Przedtem jednak zalecił proboszczowi dokładnie spisywać relacje ludzi, którzy doznali łask, oraz świadków cudownych zdarzeń. W ten sposób w 1729 r. powstała wspomniana już wyżej Księga Cudów, opisująca wszystkie zdarzenia w latach 1726-81. Zebrano w niej 144 opisy cudownych interwencji Maryi. Jak się okazało, mimo zamknięcia obrazu w szafie w zakrystii cuda nie ustawały, a wręcz przeciwnie – było ich jeszcze więcej. To wszystko sprawiło, że bp Rupniewski w oparciu o przesłuchania wielu świadków pod przysięgą, uznał obraz Matki Bożej Miedzeńskiej za cudowny i słynący łaskami. Został umieszczony w bocznym „różańcowym” ołtarzu.

Niezwykłe i coraz częściej uzyskiwane uzdrowienia i otrzymane łaski ściągały do miedzeńskiego kościoła rzesze ludzi. Na uroczystości Matki Bożej zaczęły przybywać tysiące pielgrzymów m.in. z Warszawy, Białegostoku, Gdańska czy Malborka. Podjęto decyzję o przeniesieniu obrazu do głównego ołtarza i wprowadzeniu rytu jego uroczystego odsłaniania i zasłaniania. Wizerunek Matki Bożej ozdobiono srebrną szatą i koroną, a intronizacja cudownego obrazu w głównym ołtarzu miała miejsce w 1765 r. Kardynał Józef Glemp 22 czerwca 1997 r. przyozdobił koronami papieskimi cudowny obraz Pani Miedzeńskiej.

Współczesny kult Matki Bożej

Chociaż do miedzeńskiego sanktuarium nie przybywają już tak wielkie rzesze pielgrzymów, to jednak obraz cały czas otaczany jest szczególną czcią. Po każdej Eucharystii odmawiana jest modlitwa do Matki Bożej Miedzeńskiej. Również po każdej wieczornej Eucharystii śpiewany jest Apel Jasnogórski oraz ma miejsce uroczyste zasłonięcie obrazu. Z kolei w każdą sobotę po wieczornej Mszy św. podczas adoracji wierni odmawiają Litanię do Matki Bożej Miedzeńskiej. Jednak najbardziej uroczystym momentem jest Nabożeństwo do Matki Bożej Miedzeńskiej, które odbywa się w każdą pierwszą sobotę miesiąca od maja do października. Wówczas wierni gromadzą się przy kaplicy objawień, która powstała w miejscu lepianki, gdzie odnaleziono cudowny obraz. Stamtąd w stronę kościoła wyrusza procesja, podczas której jest odmawiany Różaniec. Po dojściu do kościoła jest adoracja, po niej uroczysta Eucharystia w intencjach wszystkich parafian, pielgrzymów oraz w intencjach, które wierni zapisują na kartkach i składają przy wizerunku Matki Bożej. Wszystko to pokazuje, że Maryja dalej troszczy się o swój lud i wyprasza u Pana Boga potrzebne łaski.

2020-09-02 10:38

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

[ TEMATY ]

litania loretańska

Adobe Stock

Litania Loretańska to jeden z symboli miesiąca Maja. Jest ona także nazywana „modlitwą szturmową”. Klamrą kończąca litanię są wezwania rozpoczynające się od słowa ,,Królowo”. Czy to nie powinno nam przypominać kim dla nas jest Matka Boża, jaką ważną rolę odgrywa w naszym życiu?

KRÓLOWO ANIOŁÓW

CZYTAJ DALEJ

Święty oracz

Niedziela przemyska 20/2012

W miesiącu maju częściej niż w innych miesiącach zwracamy uwagę „na łąki umajone” i całe piękno przyrody. Gromadzimy się także przy przydrożnych kapliczkach, aby czcić Maryję i śpiewać majówki. W tym pięknym miesiącu wspominamy również bardzo ważną postać w historii Kościoła, jaką niewątpliwie jest św. Izydor zwany Oraczem, patron rolników.
Ten Hiszpan z dwunastego stulecia (zmarł 15 maja w 1130 r.) dał przykład świętości życia już od najmłodszych lat. Wychowywany został w pobożnej atmosferze swojego rodzinnego domu, w którym panowało ubóstwo. Jako spadek po swoich rodzicach otrzymać miał jedynie pług. Zapamiętał również słowa, które powtarzano w domu: „Módl się i pracuj, a dopomoże ci Bóg”. Przekazy o życiu Świętego wspominają, iż dom rodzinny świętego Oracza padł ofiarą najazdu Maurów i Izydor zmuszony był przenieść się na wieś. Tu, aby zarobić na chleb, pracował u sąsiada. Ktoś „życzliwy” doniósł, że nie wypełnia on należycie swoich obowiązków, oddając się za to „nadmiernym” modlitwom i „próżnej” medytacji. Jakież było zdumienie chlebodawcy Izydora, gdy ujrzał go pogrążonego w modlitwie, podczas gdy pracę wykonywały za niego tajemnicze postaci - mówiono, iż były to anioły. Po zakończonej modlitwie Izydor pracowicie orał i w tajemniczy sposób zawsze wykonywał zaplanowane na dzień prace polowe. Pobożna postawa świętego rolnika i jego gorliwa praca powodowały zawiść u innych pracowników. Jednak z czasem, będąc świadkami jego świętego życia, zmienili nastawienie i obdarzyli go szacunkiem. Ta postawa świętości wzbudziła również u Juana Vargasa (gospodarza, u którego Izydor pracował) podziw. Przyszły święty ożenił się ze świątobliwą Marią Torribą, która po śmierci (ok. 1175 r.) cieszyła się wielkim kultem u Hiszpanów. Po śmierci męża Maria oddawała się praktykom ascetycznym jako pustelnica; miała wielkie nabożeństwo do Najświętszej Marii Panny. W 1615 r. jej doczesne szczątki przeniesiono do Torrelaguna. Św. Izydor po swojej śmierci ukazać się miał hiszpańskiemu władcy Alfonsowi Kastylijskiemu, który dzięki jego pomocy zwyciężył Maurów w 1212 r. pod Las Navas de Tolosa. Kiedy król, wracając z wojennej wyprawy, zapragnął oddać cześć relikwiom Świętego, otworzono przed nim sarkofag Izydora, a król zdumiony oznajmił, że właśnie tego ubogiego rolnika widział, jak wskazuje jego wojskom drogę...
Izydor znany był z wielu różnych cudów, których dokonywać miał mocą swojej modlitwy. Po śmierci Izydora, po upływie czterdziestu lat, kiedy otwarto jego grób, okazało się, że jego zwłoki są w stanie nienaruszonym. Przeniesiono je wówczas do madryckiego kościoła. W siedemnastym stuleciu jezuici wybudowali w Madrycie barokową bazylikę pod jego wezwaniem, mieszczącą jego relikwie. Wśród licznych legend pojawiają się przekazy mówiące o uratowaniu barana porwanego przez wilka, oraz o powstrzymaniu suszy. Izydor miał niezwykły dar godzenia zwaśnionych sąsiadów; z ubogimi dzielił się nawet najskromniejszym posiłkiem. Dzięki modlitwom Izydora i jego żony uratował się ich syn, który nieszczęśliwie wpadł do studni, a którego nadzwyczajny strumień wody wyrzucił ponownie na powierzchnię. Piękna i nostalgiczna legenda, mówiąca o tragedii Vargasa, któremu umarła córeczka, wspomina, iż dzięki modlitwie wzruszonego tragedią Izydora, dziewczyna odzyskała życie, a świadkami tego niezwykłego wydarzenia było wielu ludzi. Za sprawą św. Izydora zdrowie odzyskać miał król hiszpański Filip III, który w dowód wdzięczności ufundował nowy relikwiarz na szczątki Świętego.
W Polsce kult św. Izydora rozprzestrzenił się na dobre w siedemnastym stuleciu. Szerzyli go głównie jezuici, mający przecież hiszpańskie korzenie. Izydor został obrany patronem rolników. W Polsce powstawały również liczne bractwa - konfraternie, którym patronował, np. w Kłobucku - obdarzone w siedemnastym stuleciu przez papieża Urbana VIII szeregiem odpustów. To właśnie dzięki jezuitom do Łańcuta dotarł kult Izydora, czego materialnym śladem jest dzisiaj piękny, zabytkowy witraż z dziewiętnastego stulecia z Wiednia, przedstawiający modlącego się podczas prac polowych Izydora. Do łańcuckiego kościoła farnego przychodzili więc przed wojną rolnicy z okolicznych miejscowości (które nie miały wówczas swoich kościołów parafialnych), modląc się do św. Izydora o pomyślność podczas prac polowych i o obfite plony. Ciekawą figurę św. Izydora wspierającego się na łopacie znajdziemy w Bazylice Kolegiackiej w Przeworsku w jednym z bocznych ołtarzy (narzędzia rolnicze to najczęstsze atrybuty św. Izydora, przedstawianego również podczas modlitwy do krucyfiksu i z orzącymi aniołami). W 1848 r. w Wielkopolsce o wolność z pruskim zaborcą walczyli chłopi, niosąc jego podobiznę na sztandarach. W 1622 r. papież Grzegorz XV wyniósł go na ołtarze jako świętego.

CZYTAJ DALEJ

Pianiści z całego świata zagrają w Kłodzku

2024-05-15 16:35

stevepb/pixabay.com

Fani muzyki klasycznej będą zachwyceni rozpoczynającym się XXVI Kłodzkim Konkursem Pianistycznym, który po raz pierwszy będzie miał rangę międzynarodową i dlatego będzie to też - I International Kłodzko Piano Competition. Klasyka łączy się z nowoczesnością, bo utwory muzyczne będą do słuchania zarówno stacjonarnie jak i online.

Ten międzynarodowy konkurs pianistyczny odbędzie się w 17-18 maja 2024 roku. Konkurs odbywać się będzie na dwóch płaszczyznach – stacjonarnej na Sali Koncertowej Państwowej Szkoły Muzycznej I stopnia im. Fryderyka Chopina w Kłodzku oraz online.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję