Reklama

Niedziela w Warszawie

Pasje leczą uzależnienia

Zamiast heroiny odnajdują miłość i wsparcie terapeutów. W Legionowie będą rozwijać swoje pasje i cieszyć się samodzielnym życiem

Niedziela warszawska 41/2019, str. 6

[ TEMATY ]

abstynencja

Magdalena Wojtak

Sebastian od 10 lat zachowuje trzeźwość. Ma żonę i dwóch synów

Sebastian od 10 lat zachowuje trzeźwość. Ma żonę i dwóch synów

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Młodzieżowe Centrum Rozwoju Artystycznego i Duchowego przez wiele lat wspólnymi siłami budowali darczyńcy z różnych stron świata. Przy pracach pomagała także grupa wolontariuszy z Japonii.

Profilaktyka poprzez pasje

Ośrodek powstał z inicjatywy Fundacji Pasja Życia im. S. Józefy Menendez, którą założyła s. Jolanta Glapka ze Zgromadzenia Najświętszego Serca Jezusa Sacré Coeur, psycholog i terapeutka. – Jestem niezwykle wzruszona i Bogu dziękuję za to dzieło. Młodzież może rozwijać tutaj różne pasje. W ten sposób chcemy pomagać wychodzić im z różnych uzależnień. Odkrywanie swoich talentów ma pomóc w profilaktyce uzależnień – dodaje s. Jolanta.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W Centrum znajduje się m.in. ścianka wspinaczkowa, sale terapeutyczne, fitness, siłownia, sala malarska i teatralna. Można też doskonalić wokalne umiejętności i napić się kawy. – Osoby uzależnione odsuwają na bok wszystkie pasje, a cała ich uwaga koncentruje się na tym, aby zdobyć narkotyk i poczuć się dobrze. Pasje, które chcemy w nich zaszczepić mają pokazać, że młodzi są w stanie rozwijać się, a nie wegetować – mówi Iwona Malinowska, specjalista psychoterapii uzależnień.

Dom pełen ciepła

Nowoczesny, dwupiętrowy budynek poświęcił bp Romuald Kamiński. Tutaj borykający się z różnymi uzależnieniami, głównie byli narkomani, po leczeniu odwykowym będą odkrywać swoje talenty i kontynuować terapię. W budynku znajduje się dla nich hostel. Osoby do 35. roku życia po długoterminowej terapii mogą mieszkać w tymczasowym domu przez półtora roku. – Gwarantujemy opiekę terapeutyczną i duchową, rodzinną atmosferę i rozwój osobisty, który jest najlepszym lekarstwem na uzależnienia – dodaje s. Jolanta. – Kiedy przywiozłem tutaj moją mamę, rozpłakała się ze wzruszenia – wyznaje Patryk, mieszkaniec hostelu. Od jednej ze swoich terapeutek, dowiedział się, że w Legionowie powstaje wspomniane Centrum. – W planach mam mityngi i spotkania z terapeutką. Podjąłem pracę , żeby spłacać długi. Jestem pod wielkim wrażeniem tego miejsca, zarówno warunków mieszkalnych, jak i atmosfery. Wszyscy sobie tutaj dobrze życzą, chcą jak najlepiej dla drugiego człowieka. W świecie narkomańskim relacje były iluzją – dodaje Patryk.

Reklama

Centrum adresowane jest nie tylko do osób wychodzących z uzależnień. Z nieodpłatnej terapii w ramach punktu konsultacyjnego mogą tutaj skorzystać mieszkańcy Legionowa – rodziny, małżeństwa czy osoby z depresją. Odbywają się także tutaj zajęcia Centrum Integracji Społecznej, których celem jest przeciwdziałanie wykluczeniu społecznemu i aktywizacja zawodowa.

Wyrwani z otchłani

Jednym z pracowników nowo otwartego ośrodka jest były narkoman, Sebastian. Mieszka tutaj razem z żoną i dwoma synami. Jego życie zostało w cudowny sposób ocalone. Przechodził kilkanaście razy terapię. Gdy miał myśli samobójcze, chwycił za telefon i zadzwonił do s. Joli, której był wcześniej pacjentem. Mija 10 lat, od czasu kiedy Sebastian zachowuje całkowitą trzeźwość. Ma rodzinę, poszedł na studia. Ukończył psychoterapię uzależnień. – Pan Bóg wyrwał mnie z tej otchłani ku wolności. Postawił ludzi, którzy również doświadczają podobnej niemocy. Mam wielką radość z tego, że mogę im pomagać. Siostra Jola jest od początku mojej przemiany obecna w moim życiu, pokazała mi tę drogę, którą powinienem iść – opowiada Sebastian i podkreśla, że wyjście z nałogów możliwe było dzięki doświadczeniu Boga w jego życiu, a wszystkie terapie, które przeszedł były owocem modlitwy.

Duchowy rozwój

Nie tylko na rozwój pasji, ale przede wszystkim sfery duchowej stawiają Siostry ze Zgromadzenia Najświętszego Serca Jezusa Sacré Coeur, które mieszkają razem ze swoimi podopiecznymi hostelu. Razem z nimi zakonnice jedzą obiadokolację i uczestniczą w modlitwie. W Centrum jest miejsce także na kaplicę.

Pomysł powołania Fundacji Pasja Życia zrodził się w głowie s. Jolanty Glapki podczas pogrzebu Jana Pawła II. Była tatercznika, córka legionisty, zafascynowana papieżem Polakiem towarzyszyła mu podczas licznych pielgrzymek. Po śmierci papieża chciała zrobić coś konkretnego dla młodzieży wychodzącej z nałogów i rozpoczynającej życie na nowo. Przerażały ją nawroty narkomanii. Postanowiła z grupą przyjaciół leczyć uzależnionych poprzez rozwój pasji i ducha. – Charyzamatem naszego zgromadzenia jest odkrywanie miłości Bożej. Serce Boga jest moim domem. Mam nadzieję, że stanie się ono miejscem odpoczynku duchowego dla młodych ludzi zmagających się z uzależnieniami. Dotknięci miłością Bożą będą rozwijać się i nigdy nie powrócą do nałogów – mówi s. Jolanta Glapka.

2019-10-08 14:19

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Apel Zespołu KEP ds. Apostolstwa trzeźwości o sierpniową abstynencję od alkoholu

Do gorliwej walki z alkoholizmem i wszelkimi wadami narodowymi, które osłabiają Polskę zaapelował Zespół Konferencji Episkopatu Polski ds. Apostolstwa trzeźwości i Osób Uzależnionych. W myśl tegorocznego hasła Apostolstwa, „Szczęśliwe dzieci w trzeźwych rodzinach”, wiele miejsca poświęcono najmłodszym. Jak co roku zaapelowano, by w sierpniu – miesiącu trzeźwości - Polacy podjęli dobrowolną abstynencję od alkoholu.

W apelu podpisanym przez przewodniczącego Zespołu, bp. Tadeusza Bronakowskiego, przypominano, że tegoroczny sierpień powinien być przeżyty w duchu wdzięczności Bogu za setną rocznicę Bitwy Warszawskiej, zwanej Cudem nad Wisłą, dzięki której Polska zachowała niepodległość i uratowała Europę przed bolszewicką bezbożną ideologią.

CZYTAJ DALEJ

Święty oracz

Niedziela przemyska 20/2012

W miesiącu maju częściej niż w innych miesiącach zwracamy uwagę „na łąki umajone” i całe piękno przyrody. Gromadzimy się także przy przydrożnych kapliczkach, aby czcić Maryję i śpiewać majówki. W tym pięknym miesiącu wspominamy również bardzo ważną postać w historii Kościoła, jaką niewątpliwie jest św. Izydor zwany Oraczem, patron rolników.
Ten Hiszpan z dwunastego stulecia (zmarł 15 maja w 1130 r.) dał przykład świętości życia już od najmłodszych lat. Wychowywany został w pobożnej atmosferze swojego rodzinnego domu, w którym panowało ubóstwo. Jako spadek po swoich rodzicach otrzymać miał jedynie pług. Zapamiętał również słowa, które powtarzano w domu: „Módl się i pracuj, a dopomoże ci Bóg”. Przekazy o życiu Świętego wspominają, iż dom rodzinny świętego Oracza padł ofiarą najazdu Maurów i Izydor zmuszony był przenieść się na wieś. Tu, aby zarobić na chleb, pracował u sąsiada. Ktoś „życzliwy” doniósł, że nie wypełnia on należycie swoich obowiązków, oddając się za to „nadmiernym” modlitwom i „próżnej” medytacji. Jakież było zdumienie chlebodawcy Izydora, gdy ujrzał go pogrążonego w modlitwie, podczas gdy pracę wykonywały za niego tajemnicze postaci - mówiono, iż były to anioły. Po zakończonej modlitwie Izydor pracowicie orał i w tajemniczy sposób zawsze wykonywał zaplanowane na dzień prace polowe. Pobożna postawa świętego rolnika i jego gorliwa praca powodowały zawiść u innych pracowników. Jednak z czasem, będąc świadkami jego świętego życia, zmienili nastawienie i obdarzyli go szacunkiem. Ta postawa świętości wzbudziła również u Juana Vargasa (gospodarza, u którego Izydor pracował) podziw. Przyszły święty ożenił się ze świątobliwą Marią Torribą, która po śmierci (ok. 1175 r.) cieszyła się wielkim kultem u Hiszpanów. Po śmierci męża Maria oddawała się praktykom ascetycznym jako pustelnica; miała wielkie nabożeństwo do Najświętszej Marii Panny. W 1615 r. jej doczesne szczątki przeniesiono do Torrelaguna. Św. Izydor po swojej śmierci ukazać się miał hiszpańskiemu władcy Alfonsowi Kastylijskiemu, który dzięki jego pomocy zwyciężył Maurów w 1212 r. pod Las Navas de Tolosa. Kiedy król, wracając z wojennej wyprawy, zapragnął oddać cześć relikwiom Świętego, otworzono przed nim sarkofag Izydora, a król zdumiony oznajmił, że właśnie tego ubogiego rolnika widział, jak wskazuje jego wojskom drogę...
Izydor znany był z wielu różnych cudów, których dokonywać miał mocą swojej modlitwy. Po śmierci Izydora, po upływie czterdziestu lat, kiedy otwarto jego grób, okazało się, że jego zwłoki są w stanie nienaruszonym. Przeniesiono je wówczas do madryckiego kościoła. W siedemnastym stuleciu jezuici wybudowali w Madrycie barokową bazylikę pod jego wezwaniem, mieszczącą jego relikwie. Wśród licznych legend pojawiają się przekazy mówiące o uratowaniu barana porwanego przez wilka, oraz o powstrzymaniu suszy. Izydor miał niezwykły dar godzenia zwaśnionych sąsiadów; z ubogimi dzielił się nawet najskromniejszym posiłkiem. Dzięki modlitwom Izydora i jego żony uratował się ich syn, który nieszczęśliwie wpadł do studni, a którego nadzwyczajny strumień wody wyrzucił ponownie na powierzchnię. Piękna i nostalgiczna legenda, mówiąca o tragedii Vargasa, któremu umarła córeczka, wspomina, iż dzięki modlitwie wzruszonego tragedią Izydora, dziewczyna odzyskała życie, a świadkami tego niezwykłego wydarzenia było wielu ludzi. Za sprawą św. Izydora zdrowie odzyskać miał król hiszpański Filip III, który w dowód wdzięczności ufundował nowy relikwiarz na szczątki Świętego.
W Polsce kult św. Izydora rozprzestrzenił się na dobre w siedemnastym stuleciu. Szerzyli go głównie jezuici, mający przecież hiszpańskie korzenie. Izydor został obrany patronem rolników. W Polsce powstawały również liczne bractwa - konfraternie, którym patronował, np. w Kłobucku - obdarzone w siedemnastym stuleciu przez papieża Urbana VIII szeregiem odpustów. To właśnie dzięki jezuitom do Łańcuta dotarł kult Izydora, czego materialnym śladem jest dzisiaj piękny, zabytkowy witraż z dziewiętnastego stulecia z Wiednia, przedstawiający modlącego się podczas prac polowych Izydora. Do łańcuckiego kościoła farnego przychodzili więc przed wojną rolnicy z okolicznych miejscowości (które nie miały wówczas swoich kościołów parafialnych), modląc się do św. Izydora o pomyślność podczas prac polowych i o obfite plony. Ciekawą figurę św. Izydora wspierającego się na łopacie znajdziemy w Bazylice Kolegiackiej w Przeworsku w jednym z bocznych ołtarzy (narzędzia rolnicze to najczęstsze atrybuty św. Izydora, przedstawianego również podczas modlitwy do krucyfiksu i z orzącymi aniołami). W 1848 r. w Wielkopolsce o wolność z pruskim zaborcą walczyli chłopi, niosąc jego podobiznę na sztandarach. W 1622 r. papież Grzegorz XV wyniósł go na ołtarze jako świętego.

CZYTAJ DALEJ

Odpust u św. Andrzeja Boboli

2024-05-15 21:18

[ TEMATY ]

parafia św. Andrzeja Boboli w Warszawie

Łukasz Krzysztofka/Niedziela

Jutro – 16 maja – kard. Kazimierz Nycz będzie przewodniczył uroczystej Mszy św. w narodowym sanktuarium św. Andrzeja Boboli na stołecznym Mokotowie.

Liturgia ku czci patrona Polski i metropolii warszawskiej rozpocznie się o godz. 18.00. Eucharystię będą koncelebrowali biskupi z metropolii warszawskiej, a homilię wygłosi bp Zbigniew Zieliński, biskup diecezjalny koszalińsko-kołobrzeski.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję