Reklama

Zasłuchani w świętego Jana

Niedziela Ogólnopolska 10/2019, str. 51

Materiał promocyjny WOK

Warszawska Opera Kameralna – Zespół Instrumentów Dawnych Musicae Antiquae Collegium Varsoviense

Warszawska Opera Kameralna – Zespół Instrumentów Dawnych Musicae Antiquae Collegium Varsoviense

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Po ubiegłorocznym sukcesie wykonania „Pasji wg św. Mateusza” Jana Sebastiana Bacha Warszawska Opera Kameralna zaprasza na koncert, w czasie którego zabrzmi równie słynna „Pasja wg św. Jana”.

Tradycyjnie dzieło zostanie wykonane z pełnym poszanowaniem dla formuły interpretacji historycznie poinformowanych, a Zespół Instrumentów Dawnych Warszawskiej Opery Kameralnej Musicae Antiquae Collegium Varsoviense, solistów i chór poprowadzi Marcin Sompoliński.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pasja Janowa w opinii nie tylko krytyków muzycznych i muzykologów, ale również specjalistów szeroko pojmowanej sztuki i osiągnięć człowieka w ujęciu globalnym to arcydzieło – podobnie jak pasja oparta na Ewangelii wg św. Mateusza – wpisane do grona najważniejszych owoców naszej cywilizacji.

„Pasja wg św. Jana” jest dziełem wcześniejszym od słynnej „Pasji wg św. Mateusza” (1729), przez wiele lat cyzelowanym przez samego lipskiego kantora. Skomponowana i wykonana w Wielki Piątek 1724 r. w kościele św. Mikołaja w Lipsku kolejną odsłonę z licznymi zmianami miała w słynnym lipskim kościele św. Tomasza (wersja z 1727 r. wykonywana jest do dzisiaj). Nie zakończyło to jednak prac nad pasją. Inna jej wersja – niedokończona – datowana jest na 1749 r.

Idąc tropem szukania wagi nurtu pasyjnego w muzyce, nie można kwestionować tego, że nie może być ona jedynie odgrywana słowami i kreacją, ale samym prawdziwym życiem.

Pasja Janowa od otwierającego ją chóru: „Panie, nasz Władco, którego chwałę wielką głosi każda z ziem!” po finały: „Słodko śpij, święte doczesne ciało/ Ach, Panie, ześlij umiłowanego anioła” odwołuje się wprost do zapisu Ewangelisty (II rozdział), począwszy od pojmania Jezusa do złożenia Jego ciała do grobu po ukrzyżowaniu. Erudyci mówią wprost, że dziełem tym Bach sam modli się do Boga, a ciężar nut zdaje się, że prosi o odkupienie win. Win nas wszystkich.

Reklama

Pięknie wartość tej muzyki określił sam Max Reger, który stwierdził, że Bach jest zarówno początkiem, jak i końcem muzyki. Dalej idzie, żartując, sir John Eliot Gardiner – gigant interpretacji muzyki baroku w duchu czasu jej tworzenia, genialny dyrygent. Co mówi o Bachu? – Jeśli Bacha nie ma w niebie, to ja tam nie idę. Bach jest jedynym kompozytorem, który w swoim dziele osiągnął doskonałość i jednocześnie uczynił je wielkim wyzwaniem dla wykonawców. Natomiast poziom duchowości tej muzyki, siła wiary w niej zawarta to ogrom trudny do objęcia zarówno przez słuchaczy, jak i przez interpretatorów. Tak, chciałbym spędzić rok sam na sam Bachem – wyznaje kapelmistrz, znawca Bachowskiej materii.

Również Sting, ikona popkultury, nie kryje swojej fascynacji Bachowską spuścizną, mówiąc wprost, że dzieło Bacha jest nieprzemijające i ponadczasowe.

W sposób wspaniały podsumował ten geniusz Witold Lutosławski, który zauważył, że gdyby usunąć z całej muzyki dzieło Bacha, wszystko ległoby w ruinie. Ale ta muzyka bez oddania Bogu nie miałaby sensu. Nic dziwnego. O swojej muzyce sakralnej mistrz Jan Sebastian mówił wprost jako o wyznaniu wiary: „Tam, gdzie jest muzyka zawierzająca los Panu, tam Bóg z Jego łaską jest zawsze obecny”.

Pasja Janowa lipskiego kantora zabrzmi 13 kwietnia br. w Zamku Królewskim w Warszawie, o czym informujemy ze stosownym wyprzedzeniem, koncerty bowiem takie jak ten cieszą się wielkim zainteresowaniem melomanów, a – idąc tropem kolokwializmu – widownia w Zamku Królewskim nie jest z gumy. Wykonawcy koncertu, który przypada na sobotę poprzedzającą Niedzielę Palmową, i jawi się jako piękne wprowadzenie do Wielkiego Tygodnia, to: Ewangelista – Aleksander Kunach (tenor); Jezus – Bartosz Szulc (bas); Anna Mikołajczyk (sopran); Jan Jakub Monowid (kontratenor); Jarosław Bręk (bas); Zespół Wokalny Warszawskiej Opery Kameralnej (kierownik – Krzysztof Kusiel-Moroz); Zespół Instrumentów Dawnych Warszawskiej Opery Kameralnej Musicae Antiquae Collegium Varsoviense (dyrygent – Marcin Sompoliński).

Koncert objęty jest patronatem medialnym tygodnika „Niedziela”.

Piotr Iwicki
Muzyk, publicysta

2019-03-06 10:18

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Litania nie tylko na maj

Niedziela Ogólnopolska 19/2021, str. 14-15

[ TEMATY ]

litania

Karol Porwich/Niedziela

Jak powstały i skąd pochodzą wezwania Litanii Loretańskiej? Niektóre z nich wydają się bardzo tajemnicze: „Wieżo z kości słoniowej”, „Arko przymierza”, „Gwiazdo zaranna”…

Za nami już pierwsze dni maja – miesiąca poświęconego w szczególny sposób Dziewicy Maryi. To czas maryjnych nabożeństw, podczas których nie tylko w świątyniach, ale i przy kapliczkach lub przydrożnych figurach rozbrzmiewa Litania do Najświętszej Maryi Panny, popularnie nazywana Litanią Loretańską. Wielu z nas, także czytelników Niedzieli, pyta: jak powstały wezwania tej litanii? Jaka jest jej historia i co kryje się w niekiedy tajemniczo brzmiących określeniach, takich jak: „Domie złoty” czy „Wieżo z kości słoniowej”?

CZYTAJ DALEJ

Maj przy kapliczkach

Zdarza się minąć je, nawet jadąc główną drogą, częściej jednak stoją w miejscach zacisznych. Po co stawiano Maryjne kapliczki? Najczęściej żeby podziękować. Albo uczcić Matkę Bożą. Człowiek, który „lubi się z Maryją”, wie, o co chodzi.

Źródła mówią, że w Polsce nabożeństwa majowe przy kapliczkach przydrożnych odprawiane były od lat 70. XIX wieku. Ale takie zbieranie się dla oddania czci Maryi nie jest naszym autorskim pomysłem, bo choćby w Żywocie św. Filipa Nereusza (1515-95) czytamy, że gromadził on dzieci przy obrazach i figurach maryjnych, gdzie wspólnie śpiewali pieśni, składali kwiaty oraz duchowe ofiary i wyrzeczenia. A żyjący jeszcze wcześniej król hiszpański Alfons X Mądry (1221-84) zalecał swoim poddanym wieczorne gromadzenie się wokół figur Matki Bożej na modlitwę właśnie w maju.

CZYTAJ DALEJ

Świętokrzyskie/ Legendarny skarb pustelnika odkryty w Górach Świętokrzyskich

2024-05-09 16:20

[ TEMATY ]

skarb

świętokrzyskie

Vasilev Evgenii/fotolia.com

Świętokrzyska Grupa Eksploracyjna odnalazła w Górach Świętokrzyskich skarb monet z XVII i XVIII wieku, który najprawdopodobniej należał do eremity Antoniego Jaczewicza. Według legend osiemnastowieczny kaznodzieja zdobył fortunę, przekonując miejscową ludność o swoich nadprzyrodzonych zdolnościach uzdrawiania.

Jak powiedział PAP Sebastian Grabowiec, prezes Świętokrzyskiej Grupy Eksploracyjnej w ramach prowadzonych badań poszukiwaczom udało się namierzyć zbiór srebrnych i złotych monet z pierwszej połowy XVII w. i początku XVIII w., w tym orty, szóstaki, patagony, krajcary, kopiejki. Natomiast jednym z najciekawszych znalezisk był złoty dukat hamburski z 1648 r., z wizerunkiem Madonny z dzieciątkiem, przebity przy krawędzi monety, co sugeruje, że mógł on pełnić funkcję medalika.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję