Reklama

Kościół

Filmowe krajobrazy

Ktoś, kto tworzył listę cudów świata – starych, nowszych czy najnowszych – najwyraźniej nie znał tunezyjskiej górskiej oazy Chebika

Niedziela Ogólnopolska 35/2018, str. 55

[ TEMATY ]

Tunezja

Wojciech Dudkiewicz

Chebika: nagle widzisz ogromne palmy rosnące pośród skał

Chebika: nagle widzisz ogromne palmy rosnące pośród skał

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Takie miejsca leżą na ogół na gorącej, bezkresnej, pagórkowatej pustyni. Gdy jedziesz – na wielbłądzie albo jeepem – i szukasz jakiegokolwiek miejsca z cieniem, nagle widzisz ogromne palmy rosnące pośród skał i kamieni, słyszysz szum wodospadu i wpatrujesz się w połyskującą w słońcu rzekę. Nie ma nic bardziej na miejscu i o czasie.

Górska oaza Chebika, leżąca na pustyni u podnóża Jebel El Negub w Atlasie Saharyjskim, w prowincji Gafsa, niedaleko granicy z Algierią, nosi także nazwę Qasr El-Shams, co po arabsku oznacza „zamek słońca”. Należy do największych atrakcji Maghrebu; niektórzy nawet – może nieco na wyrost – uważają ją za jeden z najpiękniejszych zakątków na świecie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Z lotu ptaka

Ziemie na zachód od Gabes, gdzie zaczynają się piaski Sahary, to kraina pustynnych wydm, skał i wyschniętych słonych jezior, ale nie tylko. Na szczęście także górskich źródeł i bujnych plantacji palm daktylowych w oazach. Jednak z lotu ptaka (choćby na zdjęciach satelitarnych) widać dysproporcję. Okolica to kraina różowych skał i piaszczystej pustyni z zielonymi plamkami oaz.

Graniczący z nią fragment gór Atlasu – łańcucha górskiego ciągnącego się ponad 2 tys. km od wybrzeży Oceanu Atlantyckiego po Małą Syrtę na Morzu Śródziemnym – wydaje się mniej widoczny od części leżących w Maroku i Algierii, ale jest ciekawy i specyficzny.

Choć Atlas Saharyjski leży w głębi lądu, to jeszcze za czasów Imperium Rzymskiego docierały tu cesarskie wojska i zakładały obozy. Jeden z posterunków granicznych – jego pozostałości można oglądać do dziś – Rzymianie założyli u podnóża góry Jebel El Negub. Miał bronić żyznej prowincji Afrika przed najazdami Berberów. Wyrosła z tego osada rzymska, a potem górskie schronienie dla... Berberów.

Surowość pustyni, mistyka gór

Starą osadę częściowo zniszczyła powódź sprzed 50 lat. Obecnie miejscowa ludność mieszka w Nowej Chebika, położonej w pobliżu, na górskiej równinie. Pozostałości starej osady dobrze widać z góry. Jeszcze w XIX wieku przebiegał tędy szlak karawanowy ze Wschodu za Zachód. Ale ruch karawan zaczął zamierać i dziś mieszkańcy utrzymują się z turystyki oraz z ogrodowych upraw w oazie.

Reklama

Z wierzchołka Jebel El Negub rozciąga się niesamowity widok na oazę i jej okolicę. Tu zaczyna się też szlak po oazie. Warto pójść odcinkiem wiodącym częściowo po skałach – widoki na długo pozostaną w pamięci.

Oaza, w której surowość pustyni łączy się z mistyką skalistych gór, wygląda jak z innego świata. Szlak prowadzi do urokliwego jeziora – wabiącego błękitem, z niewielkim, cicho szumiącym wodospadem – które otaczają kamienne zbocza. Rosnące wśród wyschniętych czerwonych gór zielono-brązowe palmy daktylowe robią szczególne wrażenie.

Wymarzone dekoracje

Niezwykły, zjawiskowy krajobraz południowej Tunezji zachęcał filmowców do kręcenia filmów właśnie tutaj. Wielu – m.in. Steven Spielberg, Roberto Rossellini, Franco Zeffirelli, Roman Polański i George Lucas – wykorzystywało tutejsze jałowe krajobrazy, pustynne wydmy i wyschnięte jeziora. Ale przyciągały nie tylko one. Tamtejsze wioski to wymarzone dekoracje filmowe, co w połączeniu z niezłą bazą hotelową, lotniskiem i zapleczem technicznym musiało przyciągać filmowców.

Niekiedy miejsce odgrywało wręcz jedną z głównych ról. Tak było w wypadku nagrodzonego Oscarem „Angielskiego pacjenta”, którego reżyserem jest Anthony Minghella. Film był kręcony m.in. w oazie Chebika – uroczym zakątku zieleni ukrytym między surowymi masywami gór Atlasu. Podobnie jak czwarta część „Gwiezdnych wojen” – „Nowa nadzieja” w reżyserii George’a Lucasa. Na południowy wschód od Chebiki leży Wielki Szott – ogromne, okresowo wysychające słone jezioro, pełne zdradzieckich piasków. Świetnie nadawało się na plenery do „Gwiezdnych wojen”.

2018-08-28 12:05

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Włochy/ Nasila się fala migracyjna, są przypadki koronawirusa wśród migrantów

Średnio co trzy godziny na Lampedusę przypływały minionej doby kolejne małe łodzie z migrantami - taką statystykę przedstawiły w czwartek władze włoskiej wyspy będącej symbolem migracji w ostatnich latach. Wśród migrantów notuje się przypadki zakażeń koronawirusem.


Podziel się cytatem

Zwiększa się liczba testów na obecność koronawirusa, jakim poddawani są we Włoszech migranci. Na stojącym na redzie na Sycylii statku, na którym 209 z nich odbywa kwarantannę, wykryto 28 przypadków zakażeń. Na pokładzie powstanie, jak zapowiedziano, specjalna czerwona strefa, gdzie osoby te będą odseparowane od innych.

CZYTAJ DALEJ

Siostry duchaczki: Gwidon z Montpellier – nowy błogosławiony w duchu Franciszka

2024-05-21 17:37

[ TEMATY ]

błogosławiony

Przemysław Radzyński

Bł. Gwidon z Montpellier

Bł. Gwidon z Montpellier

Na ogłoszenie Gwidona błogosławionym trzeba było czekać 800 lat, ale to wydarzenie opatrznościowe, bo to człowiek na nasze czasy - mówią siostry kanoniczki Ducha Świętego de Saxia z Krakowa, duchowe córki nowego błogosławionego - Gwidona z Montpellier, założyciela Zakonu Ducha Świętego.

Gwidon urodził się w drugiej połowie XII wieku we francuskim mieście Montpellier w zamożnej rodzinie. Przed rokiem 1190 zaczął służyć ubogim i potrzebującym, zakładając dla nich dom, szpital na obrzeżach Montpellier. Od samego początku to dzieło powierzył Duchowi Świętemu. W krótkim czasie znalazł wielu naśladowców, którzy zainspirowali się jego przykładem i zapragnęli służyć ubogim i potrzebującym. I w ten sposób narodziła się wspólnota, której członkami byli mężczyźni i kobiety, ludzie świeccy i duchowni.

CZYTAJ DALEJ

Nowy krzyż misyjny w Bogatyni poświęcony!

2024-05-21 16:26

arch. parafii

Po akcie profanacji, jaka miała miejsce w nocy z 3 na 4 kwietnia, kiedy nieznany dotąd sprawca ściął krzyż misyjny znajdujący się przy kościele św. Maksymiliana, stanął nowy krzyż misyjny.

Na stronie parafii można było wówczas przeczytać słowa proboszcza ks. Piotra Kutkiewicza: - Z bólem serca zawiadamiam parafian, iż dzisiaj w nocy tj. z 3/4 kwietnia został ścięty piłą Krzyż Misyjny znajdujący się obok wejścia do kościoła. Myślę, że każda profanacja boli. To jest po prostu bolesne, zwyczajnie bolesne. Ale modlimy się także za sprawcę, kimkolwiek on jest, o przemianę serca.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję