Reklama

Edytorial

Edytorial

Arena bitwy o życie

Niedziela Ogólnopolska 16/2018, str. 3

[ TEMATY ]

dzieci

pro‑life

Bożena Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Trzeba przypomnieć, że to w bolszewickiej Rosji rozpoczęło się ludobójstwo uderzające w najsłabszych. Drugim krajem w Europie, który wprowadził nieograniczone prawo zabijania nienarodzonych dzieci, były nazistowskie Niemcy. Uświadomił nam to bp Michał Janocha w archikatedrze warszawskiej 10 kwietnia 2018 r. Mówił, że dziś ludzie domagają się tego samego „prawa” w imię „postępu”. I pytał: – Czy jeżeli ludożerca je widelcem i nożem, to jest postęp? Ten niby-postęp dał się ostatnio zauważyć na rzymskiej ulicy, a dotyczył dziecka z plakatu. Jak informuje watykański korespondent „Niedzieli”, na murze bloku w pobliżu Placu św. Piotra zawisł baner włoskiej organizacji Pro Vita, który przedstawiał 11-tygodniowe nienarodzone dziecko. Szybko jednak dziecko musiało zniknąć z billboardu, po interwencji lewicowo-feministycznych środowisk. Plakat z dzieckiem został usunięty decyzją władz miejskich – powołano się na rozporządzenie, które zakazuje reklam godzących w prawa i wolność jednostki. Trzeba się tutaj zapytać o kondycję moralną i stan wolności słowa w tzw. nowoczesnych państwach, skoro dziecko z plakatu traktowane jest jako zagrożenie.

Wyjątkowe znaczenie mają słowa, które św. Jan Paweł II wypowiedział w Kaliszu w 1997 r. Przypomniał on, że przykazanie: „Nie zabijaj” jest „fundamentalną zasadą i normą kodeksu moralności, wpisanego w sumienie każdego człowieka”, a „ miarą cywilizacji jest stosunek do życia”. Cywilizację, która odrzuca bezbronnych, nazwał barbarzyńską. Właśnie w Kaliszu, którego patronem jest św. Józef – troskliwy opiekun i obrońca życia Jezusa przed Herodem, Papież Polak przytoczył arcyważny apel św. Matki Teresy z Kalkuty, skierowany do uczestników odbywającej się w Kairze w 1994 r. Międzynarodowej Konferencji ONZ na temat Zaludnienia i Rozwoju. To wtedy padły mocne słowa założycielki Misjonarek Miłości: „Wiele razy powtarzam – i jestem tego pewna – że największym niebezpieczeństwem zagrażającym pokojowi jest dzisiaj aborcja. Jeżeli matce wolno zabić własne dziecko, cóż może powstrzymywać ciebie i mnie, byśmy się nawzajem nie pozabijali? Jedynym, który ma prawo odebrać życie, jest Ten, kto je stworzył. Nikt inny nie ma tego prawa: ani matka, ani ojciec, ani lekarz, ani żadna agencja, ani żadna konferencja i żaden rząd”. Okazało się, że słowa Matki Teresy wywołały sprzeciw na skalę światową. Konferencja miała bowiem doprowadzić do upowszechnienia „praw seksualnych i reprodukcyjnych”.

Jan Paweł II przypomniał też w Kaliszu swoje wcześniejsze ostrzeżenie: „Naród, który zabija własne dzieci, jest narodem bez przyszłości”. Najwyższy już czas, aby te słowa usłyszeli polscy politycy, którzy zwlekają z procedowaniem projektu #ZatrzymajAborcję. Niestety, Komisja Polityki Społecznej i Rodziny zamroziła ten obywatelski projekt. Wstrząsający był widok jednej tylko ręki podniesionej za wnioskiem o rozszerzenie porządku obrad komisji w dniu 12 kwietnia br. o punkt dotyczący tego projektu. Wniosek złożył poseł Jan Klawiter i to jego ręka była w górze. W oczekiwaniu na wyjęcie projektu z sejmowej zamrażarki nadal legalnie zabijane są polskie dzieci. Wobec tego dziwnego uporu Kaja Godek, nieugięcie walcząca o życie nienarodzonych, skierowała retoryczne pytanie do polityków hamujących inicjatywę podpisaną przez 830 tys. Polaków: „Jakich opinii państwo potrzebują, żeby wreszcie przestać zabijać ludzi?”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2018-04-18 11:44

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czym skorupka nasiąknie…

Niedziela małopolska 38/2012

[ TEMATY ]

wychowanie

dzieci

BOŻENA SZTAJNER

Zobaczyłam ich na przystanku tramwajowym. Młode małżeństwo z dwu-, a może trzylatkiem w spacerowym wózeczku. - Ładna rodzina - pomyślałam, przyglądając im się z daleka. Potem jechałam z nimi tym samym tramwajem. Siedząc tuż obok, mogłam ich obserwować i przysłuchać się ich „rozmowom”.
- Ja pier…, przeczytaj, jakiego SMS-a mi Kaśka przysłała - odezwała się młoda, śliczna żona i matka, pokazując telefon stojącemu obok mężczyźnie.
- Nooo... - odpowiedział zagadnięty i szybko wyciągnął swoją komórkę, tracąc zainteresowanie otaczającym go światem, żoną, dzieckiem i treścią przeczytanego SMS-a.
- Mama, mama, ja też chcę zobaczyć, pokaż, pokaż - maluch w wózeczku zaczął coraz głośniej domagać się telefonu, na co zdenerwowana kobieta syknęła przez zęby: - Zamknij się!
Wyglądało na to, że dziecko zrozumiało polecenie, bo zamilkło. Po chwili jednak znów domagało się uwagi rodziców. Tym razem spróbowało zainteresować sobą ojca: - Tata, ja chcę wyjść z wózka!
- Siedź cicho, jak dojedziemy na przystanek, to cię wysadzę - odpowiedział znad ekranu komórki młody tatuś, bardzo zajęty jakąś grą.
W trakcie kilkunastominutowej jazdy tramwajem usłyszałam jeszcze kilka próśb dziecka i bardzo podobne do powyższych, w tonie i stylu, odpowiedzi rodziców. W końcu rodzinka wysiadła, a ja odetchnęłam z ulgą. Czasem lepiej nie widzieć i nie słyszeć, kto i w jaki sposób wychowuje kolejne pokolenia Polaków.
Szybko jednak pomyślałam, że ci nieprzygotowani do rodzicielstwa młodzi ludzie popełniają błędy, za które my, całe społeczeństwo, będziemy kiedyś płacić. Czego bowiem nauczył się ten maluch w czasie wspólnej jazdy przez miasto? Po pierwsze, zapewne po raz kolejny, usłyszał z ust mamy przekleństwo. Szybko więc przyswoi sobie „kuchenną łacinę”, aby nią na początku często nieświadomie, epatować przy różnych nadarzających się okazjach. Za kilka lat w sposób wulgarny będzie się odnosił nie tylko do rodziców, ale również nauczycieli, opiekunów czy sąsiadów… Na pewno też w tempie błyskawicznym uświadomi sobie, że telefon to jest taka zabawka dla małych i dużych. Toteż gdy się znudzi na lekcjach, komórka dostarczy mu rozrywki. A gdy nauczycielka będzie próbowała reagować na niewłaściwe zachowanie ucznia, ów zastosuje „metodę”, której jako maluch doświadczył ze strony swych rodziców. Ponadto nienauczony rozmowy, przyzwyczajony do krótkich komunikatów, nie wyćwiczy umiejętności słuchania. Jak więc nawiąże relacje z innymi ludźmi?
Być może moje wizje są na wyrost, być może niepotrzebnie się obawiam o człowieka, który dzięki rodzicom, skupionym na sobie i własnych przyjemnościach, szybciej nauczy się samodzielności i wyćwiczy takie cechy jak przedsiębiorczość i przebojowość. Być może. Ja jednak pamiętam stare ludowe przysłowie: „Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci”. A także słowa Jana Zamojskiego: „Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie”. I w związku z tym moje obawy uważam za uzasadnione.
W nadchodzącą niedzielę, 16 września, rozpoczyna się II Tydzień Wychowania. Kościół w Polsce pragnie zwrócić naszą uwagę na mądre, świadome, zgodne z Ewangelią wychowywanie kolejnych pokoleń Polaków. Warto zapoznać się z treścią przygotowanego na tę okazję listu pasterskiego Episkopatu Polski i wyciągnąć z niego wnioski. Warto też zastanowić się nad tym, co każdy z nas może, w zakresie wychowania zrobić dla Ojczyzny.

CZYTAJ DALEJ

Anioł z Auschwitz

Niedziela Ogólnopolska 12/2023, str. 28-29

[ TEMATY ]

Wielcy polskiego Kościoła

Archiwum Archidiecezjalne w Łodzi

Stanisława Leszczyńska

Stanisława Leszczyńska

Są postacie, które nigdy nie nazwałyby samych siebie bohaterami, a jednak o ich czynach z podziwem opowiadają kolejne pokolenia. Taka właśnie była Stanisława Leszczyńska – „Mateczka”, położna z Auschwitz.

Przyszła bohaterka urodziła się 8 maja 1896 r. w Łodzi, w niezamożnej rodzinie Zambrzyckich. Jej bliscy borykali się z tak dużymi trudnościami finansowymi, że w 1908 r. całą rodziną wyjechali w poszukiwaniu lepszego życia do Rio de Janeiro. Po 2 latach jednak powrócili do kraju i Stanisława podjęła przerwaną edukację.

CZYTAJ DALEJ

Bp Przybylski do nowych diakonów: bądźcie mądrzy mądrością Boga, a nie świata

– Dzisiaj bardzo potrzeba mądrych diakonów w tym świecie takim rozbitym, relatywnym. Bądźcie mądrzy mądrością Boga, mądrością Bożych przykazań, a nie mądrością tego świata. Bądźcie mądrzy mądrością Kościoła, a nie jakąś własną mądrością – powiedział bp Andrzej Przybylski.

Biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej 11 maja w archikatedrze Świętej Rodziny w Częstochowie udzielił święceń diakonatu trzem seminarzystom Wyższego Międzydiecezjalnego Seminarium Duchownego w Częstochowie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję