Larum podniosły feministki i środowiska lewicowe, domagając się „prawa kobiety do własnego brzucha”. Facebookowe dyskusje rozgorzały do czerwoności. Jednak rozmowy te nie doprowadziły do wzajemnego zrozumienia czy zakończenia dyskusji.
Dla każdego wierzącego oczywistością jest, że dziecko jest darem Bożym, niezależnie od okoliczności jego poczęcia. To, czy pojawia się w „odpowiednim momencie”, w dużej mierze zależy od odpowiedzialności jego rodziców. Znamy wiele historii małżeństw, w których pojawienie się tzw. nieplanowanego dziecka przyniosło całej rodzinie wiele radości, umocniło miłość, scaliło nadszarpnięte nieraz więzi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jednak warto zwrócić uwagę na wielkich nieobecnych w dyskusji o aborcji. Chodzi o mężczyzn, którzy są równoprawnymi opiekunami poczętego życia. Dlaczego w tej dyskusji słychać tylko głos kobiet, które sprowadzają problem do ich „macicy”, „własnego brzucha”? Dlaczego milczą mężczyźni, bez udziału których poczęcie dziecka nie byłoby możliwe?
Potrzeba nam jasnej postawy mężczyzn, którzy – nawet jeśli nie zabierają głosu publicznie – powinni być wsparciem dla matek swoich dzieci. Jestem przekonana, że te jaskrawe reakcje kobiet mają swoje źródło m.in. w braku wsparcia ze strony mężczyzn i wzięcia przez nich odpowiedzialności za podjęte czyny.
Dlatego dziś tak ważne jest świadectwo wszystkich, którzy uznają godność człowieka od chwili poczęcia do naturalnej śmierci. To przecież nie tylko osoby wierzące! Poprzez swoje wybory życiowe, poprzez wsparcie ofiarowane tym, którzy, być może znajdują się w trudnej sytuacji i bez pomocy pogubią się, podejmą złe decyzje, możemy zmieniać świat, przekonać nieprzekonanych. Żadna śmierć zadana niewinnemu nie przyniesie dobrych owoców.
Wykorzystajmy zatem czas Narodowego Dnia Pokuty na modlitwę i refleksję, w jakich obszarach codzienności możemy skutecznie bronić nienarodzonych, niezależnie od naszego wieku, płci i sytuacji życiowej.