Reklama

Historia

Ubeckie teczki lubuskich Żołnierzy Niezłomnych

Już po raz piąty 1 marca będziemy obchodzili Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Z tej okazji w wielu kościołach naszej diecezji zostaną odprawione w ich intencji Msze św., w których obok żyjących Żołnierzy Niezłomnych wezmą udział również młodzi, członkowie organizacji patriotycznych, wychowawczych oraz wojsko. Pod pomnikami i tablicami na cmentarzach, gdzie spoczywają Niezłomni, odbędą się apele pamięci i spotkania, zostaną złożone kwiaty i zapalone znicze

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 9/2016, str. 4-5

[ TEMATY ]

żołnierze wyklęci

Ze zbiorów IPN Poznań

Por. Henryk Maj "Cortez"

Por. Henryk Maj

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Żary oddadzą cześć Żołnierzom Wyklętym odsłonięciem pomnika. W Zielonej Górze miejskie uroczystości połączono z peregrynacją znaków Światowych Dni Młodzieży.

Ważne słowa

Bóg, Honor, Ojczyzna – dewiza Wojska Polskiego, stanowiąca idealistyczne ujęcie wierności państwu, stała się dla mnie tematem przewodnim cyklu felietonów historycznych, poświęconych lubuskim Żołnierzom Niezłomnym, którzy swoje życie oddali Ojczyźnie. Od prawie trzech lat ukazuje się on na łamach „Aspektów”. Po analizie badawczej wielu tysięcy stron najróżniejszych dokumentów (IPN), stanowiących dla mnie główne źródło poznania tragicznych losów, utwierdziłem się w przekonaniu, że nie była ona dla nich pustym hasłem. Symbolika tej dewizy, obowiązującej w Polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie na mocy dekretu Prezydenta Rzeczpospolitej z 15 października 1943 r., w przypadku dziejów walki i męczeństwa Żołnierzy Niezłomnych, nabrała niepowtarzalnego znaczenia. Stała się ona mitem, legendą, budującą naszą współczesną tożsamość. Żołnierze ci swoje życie złożyli na świętym ołtarzu Ojczyzny w wymiarze, jakiego dotychczas nie znała nasza historia. Dlatego po latach kłamstwa i wrogiej propagandy dziś potrzebujemy rzetelnej prawdy na temat ich bohaterskiej postawy. Należy szukać wszelkich śladów, dowodów, prowadzić badania, aby do naszej zbiorowej świadomości wprowadzić jak najszerszą wiedzę historyczną.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Badania

Staram się wnikliwie i obiektywnie poddawać historycznym badaniom dokumenty śledztw prowadzonych przez funkcjonariuszy powiatowych i wojewódzkich urzędów bezpieczeństwa publicznego i prokuratury wojskowej oraz protokoły rozpraw wojskowych sądów rejonowych z Poznania, Wrocławia i Zielonej Góry. Zdaję sobie sprawę, że zostały one stworzone na potrzeby totalitarnego, niedemokratycznego państwa, całkowicie pozbawionego suwerenności. Dokumenty te miały jedynie sprawiać pozory uczciwych śledztw oraz sprawiedliwych procesów. Dlatego bardzo skomplikowane i w dużym stopniu ograniczone jest w tym przypadku dochodzenie do prawdy historycznej. Jednakże nie jest to wykluczone, ponieważ pojawiają się czasami dość przypadkowe informacje, które w zestawieniu z innymi, z innych źródeł, rzucają zupełnie nowe światło na sprawę, a oskarżonych ukazują jako bohaterów i ludzi honoru – np. Alojzy Piaskowski, jeden z założycieli Konspiracyjnego Związku Harcerstwa Polskiego w Nowej Soli, skarżony o zabójstwo funkcjonariusza UB, czy też sierżant Roman Szczur – skazany na karę śmierci za napad na bank w Nowej Soli, a w rzeczywistości zasłużony dowódca oddziału, który zasłynął z brawurowych akcji uwalniania więźniów politycznych.

Reklama

Opis teczki

Co znajdujemy w ubeckich teczkach? Tekturową okładkę z tytułem i numerem (np. Sr 444/48. „Akta w sprawie przeciwko Świrskiemu Kazimierzowi i towarzyszom”), artykuł i paragraf określający rodzaj przestępstwa, kartkę z inicjałami „K.S.” (kara śmierci), daty powstania pierwszego i ostatniego dokumentu. Zaczynamy lekturę od zgłoszenia konkretnego przestępstwa w postaci notatki służbowej, sporządzonej przez milicjanta, np. dotyczącej znalezienia zwłok albo informacji o napadzie na spółdzielnię rolniczą, młyn państwowy itp. Sprawa jest następnie przekazywana do Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w formie meldunku służbowego podpisanego prze komendanta posterunku MO. I od tej chwili już mamy do czynienia przede wszystkim z dokumentami UB. W pierwszej kolejności są to przesłuchania świadków, następnie nakazy rewizji w mieszkaniach podejrzanych, często wielokrotne. W ich trakcie są znajdowane i rekwirowane przede wszystkim: broń, amunicja, rzeczy z napadów, pieniądze i różne przedmioty osobiste. Zawsze rewizje odbywały się w obecności jednego albo dwóch świadków. Sporządzano z ich przebiegu protokoły podobnie jak protokoły z oględzin broni czy oceny ich stanu technicznego pod kątem możliwości jej użycia. Można się w nich natknąć na jednoznaczne sformułowanie, że właściciel broni zastrzelił z niej ofiarę. W dalszej kolejności znajdujemy podpisany przez komendanta PUBP nakaz tymczasowego aresztowania podejrzanego z podaniem zarzucanego mu czynu i paragrafu, jaki przekroczył. Kolejne obszerne dokumenty to przesłuchania podejrzanego i ich przebieg, podpisane przez oficera śledczego i protokolanta. Na każdej stronie protokołu widnieje podpis przesłuchiwanego, nie zawsze jest on wyraźny i pisany pewną ręką. W trakcie wielokrotnych i wielogodzinnych przesłuchań padają konkretne pytania ze strony śledczego, na które uzyskuje on prawie zawsze wyczerpujące odpowiedzi, takie, jakich oczekiwał. Odnosi się wrażenie, że są realizowane określone scenariusze. Wyjaśnienie odnajdujemy w protokołach sądowych, kiedy oskarżeni prze sądem zmieniają zeznania, twierdząc, że mówili to, co im kazano, bo byli bici. W pierwszej części akt znajdujemy także protokoły z oględzin zwłok ofiar lub dokładne opisy sekcji, sporządzone przez biegłych lekarzy. Sąd w wielu przypadkach nie brał ich pod uwagę, jeśli nie zgadzały się z wersją zabójstwa przedstawioną przez UB. Pracę śledczego kończy obszerny akt oskarżenia, w którym znajdujemy życiorys oskarżonego, opis przestępstwa, jakiego się dopuścił, z podkreśleniem postawy pełnej nienawiści do władzy ludowej. Najważniejszym źródłem badawczym jest protokół z rozprawy. Sprawia wrażenie, że był sporządzany zgodnie z jej przebiegiem. Jego wiarygodność potwierdzać miały odnotowane zmienione przez oskarżonych zeznania, jak również podany tego powód – bicie! Sąd jednak ignorował sposób wymuszania zeznań, za podstawę wyroków przyjmował ustalenia śledczych. Każda rozprawa kończy się wnioskiem prokuratora o najwyższy wymiar kary (we wszystkich badanych przeze mnie sprawach), a łagodny ze strony obrońcy. W kilku przypadkach pojawia się prośba oskarżonego o sprawiedliwy wymiar kary. W osobnym dokumencie znajduje się wyrok, w którym najpierw następuje opis oskarżenia, a dopiero potem wysokość kary, zawsze wyrok śmierci. Niektórzy oskarżeni otrzymują podwójną karę śmierci (za morderstwo, za posiadanie broni), np. Edmund Lisicki – pierwszy zamordowany przez komunistyczny wymiar sprawiedliwości w Zielonej Górze.

Reklama

Dodatkowe kary

W każdym badanym przeze mnie przypadku sąd orzekał również kary dodatkowe w postaci pozbawienia praw obywatelskich i honorowych na zawsze oraz przepadek mienia. Po wydaniu wyroku śmierci sędzia miał obowiązek sporządzenia opinii na temat skazanego, która kończyła się stwierdzeniem, czy skazany zasługuje, czy nie, na akt łaski. Tylko w jednym przypadku na 55 sędzia zasugerował akt łaski, w pozostałych przypadkach sędziowie podtrzymują karę śmierci. Opinie sędziów były dołączane do wniosku o ułaskawienie, kierowanego przez skazanego lub jego obrońcę do prezydenta Bieruta. Natknąłem się również na kilka wystąpień o rewizje rozprawy do Naczelnego Sądu Wojskowego, których autorami byli obrońcy. Do momentu uzyskania odpowiedzi ze strony Bieruta lub NSW skazaniec przebywa w celi śmierci. Odpowiedź przychodziła najczęściej w formie telegramu, wówczas więźnia albo przenoszono do zwykłej celi, jeśli to było ułaskawienie (dożywocie), albo bezpośrednio przygotowywano do rozstrzelania, które następowało po kilku dniach. W większości przejrzanych przeze mnie akt zachowały się protokoły wykonania wyroków śmierci. W jednym przypadku natrafiłem na list pożegnalny do rodziny, w którym skazaniec żegna się z bliskimi i przeprasza, że naraził ich na cierpienia, odchodzi na drugi świat pogodzony i wierzy, że Bóg daruje mu jego winy (!).

Reklama

W aktach straconego znajdujemy liczne dokumenty urzędowej korespondencji w jego sprawie. Zdarzają się również listy członków rodzin, którzy pytają sąd wojskowy o los swoich krewnych.

Jako badacz dziejów lubuskich Żołnierzy Niezłomnych z „K.S.” mam wielką radość, jeśli na końcu teczki znajduję orzeczenie Sądu RP z lat 90. czy też późniejszych, stwierdzające nieważność wydanego wyroku śmierci, uwzględniającego, że oskarżony jako Żołnierz Niezłomny walczył o niepodległość państwa polskiego. Niestety, tych orzeczeń jest tylko kilka. W pozostałych przypadkach nikt o to nie zabiegał. Z takim wnioskiem mogą jedynie wystąpić do sądu Rzecznik Praw Obywatelskich, członek najbliższej rodziny lub jakaś organizacja kombatancka. Dziś sądy orzekające w tych sprawach coraz rzadziej rozstrzygają zgodnie z wolą wnioskodawców. Jako historyk uważam to za wielce niesprawiedliwe.

2016-02-25 09:59

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Przychodnia, w której mordowano

Niedziela bielsko-żywiecka 11/2013, str. 6

[ TEMATY ]

żołnierze wyklęci

JJ

Miejsc kaźni było na Podbeskidziu więcej. Na fotografii żywiecki budynek, gdzie mieściła się siedziba UB

Miejsc kaźni było na Podbeskidziu więcej. Na fotografii żywiecki budynek, gdzie mieściła się siedziba UB

Do przychodni „Welux”, mieszczącej się przy ul. Krasińskiego 30 w Bielsku-Białej przychodzą ludzie po zdrowie. Ponad pół wieku temu było zupełnie inaczej. Ten, kto tu trafiał, albo wychodził stąd jako kaleka, albo jako kolejny klient grabarza. Miejsce to na swoją siedzibę wybrał lokalny Urząd Bezpieczeństwa Publicznego

Ile osób zginęło na Podbeskidziu w wyniku działań ubecji - tego dokładnie nie wiadomo. W sierpniu 1945 r. zniknął prawie cały oddział kpt. Jana Wadonia „Prawego” - 23 mężczyzn. Stało się to tuż po przeprowadzeniu przez partyzantów nieudanego zamachu na znanego z okrucieństwa funkcjonariusza bezpieki, Farbera i po zabiciu przez nich w Kamienicy sekretarki ZWM, Janiny Drewniak, odpowiedzialnej za wydanie zakonspirowanych partyzantów. Dla bezpieki był to kolejny z wielkich sukcesów. Trzy miesiące wcześniej ubekom udało się bowiem dokonać pierwszej dekonspiracji. W jej wyniku wykryto 13 żołnierzy NSZ, pracujących w bialskim UB. Wszyscy z zatrzymanych zostali zamordowani. Dokładnie rok później bezpieka urządziła w Komorowicach Śląskich zasadzkę na oddział partyzancki „Burza”. W jej wyniku zginął jego dowódca, „Śmiały”. Ten sam scenariusz UB próbowało zastosować wobec oddziału kpt. Henryka Flamego „Bartka”. Obławy w Straconce nie dały jednak żadnych rezultatów. Mimo przejściowych niepowodzeń, impas w sprawie sił narodowowyzwoleńczych nie trwał zbyt długo. Dzięki pozyskaniu nowych współpracowników, w tym m.in. Bronisława Smolenia, szefa podziemnego wywiadu, do katowni bezpieki trafiło 90 żołnierzy kpt. Flamego. Kolejnych 167 Żołnierzy Wyklętych zginęło we wrześniu 1946 r. w wyniku prowokacji. Do struktur organizacji przeniknął podający się za cichociemnego agent Henryk Wendrowski ze sfabrykowanym rozkazem przerzucenia na Zachód oddziału „Bartka”. W ten sposób udało się ubekom wywieźć i zabić znaczną część podkomendnych Flamego. Według ustaleń IPN ich masowa mogiła znajduje się w lasach w okolicach wsi Barut bądź Łambinowice na Opolszczyźnie. Dzięki temu, że krwawą masakrę przeżył jeden z partyzantów, reszta oddziału „Bartka” nie podzieliła losu swoich kolegów.

CZYTAJ DALEJ

Znaczenie Bożego Ciała i nadużycia w procesji eucharystycznej

[ TEMATY ]

Boże Ciało

Karol Porwich/Niedziela

Poruszanie się procesji w drezynie lub przewodniczenie jej przez kapłana w kabriolecie to duże nadużycia liturgiczne. Takim nadużyciem mogą być też hasła o treści politycznej czy propagandowej umieszczane przy poszczególnych stacjach procesji w Boże Ciało – wyjaśnia w rozmowie z KAI ks. dr hab. Dariusz Kwiatkowski z Wydziału Teologicznego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Teolog liturgii przypomina, że w tę uroczystość katolicy wyznają wiarę w realną obecność Chrystusa w Eucharystii, w Jego śmierć i zmartwychwstanie, które ten sakrament uobecnia. - Zmieniają się konteksty kulturalne i polityczne, ale Chrystus jest ten sam na wieki – podkreśla rozmówca KAI.

Poniżej tekst rozmowy:

CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś w Boże Ciało: popatrz w swoje sumienie, ono musi być oczyszczone!

2024-05-30 16:38

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

ks. Paweł Kłys

- Chcesz klękać dziś przed Jezusem? Chcesz za Nim iść w tej pięknej procesji? To, mówi nam Pismo, popatrz w swoje sumienie. Ono musi być oczyszczone. Do oczyszczenia sumienia i spojrzenia w sumienie – do naszego wnętrza – wzywa nas Słowo w dniu, kiedy oddajemy najbardziej publiczną cześć Jezusowi. Kiedy wychodzimy na ulicę, kiedy chcemy Go pokazać całemu naszemu kochanemu miastu – mówił kard. Ryś.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję